Zofia Merle, chociaż grała m.in. u Barei i Antczaka, dla wielu pozostanie panią Stenią z "Klanu". Nie bez powodu zasłużyła sobie na miano mistrzyni ról drugoplanowych: chociaż w serialu nie miała nigdy wiodącego wątku, to rewelacyjnie odgrywała panią Stenię (Stefanię Wróbel), sprzątaczkę w El-Medzie, która potem została gosposią u Krystyny i Pawła Lubiczów. Z łatwością dyrygowała kliniką, a potem domem na Truskawieckiej na warszawskiej Sadybie, a widzowie kochali odcinki z charakterystyczną i władczą panią Stenią.
Niestety, aktorka wycofywała się ze sceny powoli - poniekąd na skutek kłopotów ze zdrowiem, ale też z powodu osobistej tragedii: w 2013 roku w wieku zaledwie 42 lat zmarł jej jedyny syn, Marcin Mayzel. Mężczyzna osierocił dwóch synów, zostawił pogrążonych w rozpaczy rodziców.
Od kiedy umarł mój syn, takie słowa jak teatr, film, telewizja, radio, dubbing, estrada i kabaret stały się dla mnie tylko pustymi dźwiękami oznaczającymi sprawy, z którymi nie chcę mieć już nigdy więcej nic wspólnego
- mówiła rozdzierająco Zofia Merle w książce "Mój mąż jest z zawodu dyrektorem, czyli jak u Barei 2".
Potem nie było z nią lepiej: zaledwie dwa lata temu, w grudniu 2021 roku, zmarł mąż Zofii Merle. Nie była na pogrzebie, bo nie mogła wyjść z domu z powodu kłopotów ze zdrowiem.
Większość fanów uznała, że Zofia Merle wycofała się ze sceny po tragedii w 2013 roku. To nie jest prawda: producenci "Klanu" uhonorowali ją jeszcze w 2018 roku, kręcąc dla niej specjalną scenę. Dzisiaj te kadry wyglądają jak bardzo osobiste pożegnanie: Ola Lubicz (Kaja Paschalska) z Rafałem (Marcin Kwaśny) przyszli wtedy do serialowej pani Steni z zaproszeniem na ślub! Pani Stenia siedziała w ogrodzie, na wygodnym fotelu z wikliny ustawionym pod pięknie kwitnącą jabłonią. Bardzo ucieszyła się na widok wychowanki sprzed lat, która zaprosiła ja na uroczystość. Niestety, producenci nie pokazali już, czy pani Stenia była na ślubie - co jest raczej wątpliwe, ponieważ na uroczystości nie było nawet Pawła Lubicza, który zmagał się z białaczką.
Przypomnijmy, że w "Klanie" było już kilka nagłych i nieprzemyślanych pożegnań po latach. Producenci "zapominali" chociażby o cioci Stasi z Kazachstanu (w tej roli Kazimiera Utrata) czy o wuju Stefanie (Jerzy Kamas) - ich bohaterowie przechodzili gdzieś w niebyt, a dopiero po latach żyjący bohaterowie mówili na ekranie, że tych postaci już nie zobaczymy.
Pożegnanie z Zofią Merle było więc wzruszające do głębi.
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Roksana Węgiel już rozgogala się za granicą! Dopiero co była w szpitalu | FOTO
- Piotr Mróz wystawił piękną klatę na mróz. Najlepsza sylwetka polskiego show biznesu?
- Chory na raka gwiazdor TVN błaga fanów o pomoc. Nie ma pieniędzy na leczenie
- Prawie nikt nie przyszedł na pogrzeb Jerzego Molgi! Serce kraje się na ten widok