Prawda o małżeństwie Doroty Gawryluk właśnie wyszła na jaw. Jej męża prawie się nie widuje

Dorota Gawryluk pochodzi spod Limanowej, ale wyprowadziła się z domu, mając zaledwie 15 lat. Wyjechała do dalekiej Warszawy, by uczyć się w wymarzonym liceum. Gdy miała zaledwie 21 lat, wyszła za mąż za Jerzego Gawryluka, który z kolei pochodzi z drugiego końca Polski - Podlasia. Mimo tego etnograficznego oddalenia Gawrylukowie są ze sobą już od ponad 30 lat. W 1993 roku urodził się ich syn imieniem Nikon, w 2011 roku na świat przyszła córka Marysia.

Mimo to mało kto wie, jak wyglądają bliscy Doroty Gawryluk. Ona sama prawie nie pokazuje się na imprezach i ściankach, rzadko kiedy udziela wywiadów. Skupia się na pracy w Polsacie - jest jednym z filarów stacji i widzowie nie wyobrażają sobie, by przeszła do konkurencji. Wydaje się, że Dorota Gawryluk to "pracowniczka idealna": sumienna, wierna stacji, dbająca o innych. Zapewne nie bez znaczenia jest fakt, że nie ucieka od deklaracji w sprawie wiary. "Bez wiary moje życie nie miałoby sensu" - powiedziała kiedyś i do dzisiaj się tego trzyma.

Dorota Gawryluk lubi mówić, że jej małżeństwo jest przerażająco nudne - owszem, kiedyś zażartowała, że rozwodzi się z mężem "trzy-cztery razy do roku", ale żadne z nich nie składa papierów rozwodowych z lenistwa. Chodziło po prostu o kryzysy w związku, które jakoś przepracowują:

Każdy związek przechodzi wzloty i upadki. To normalne, że nie ma ciągłej ekscytacji, doskonałości we wszystkim. Nie znam idealnych małżeństw. Jeśli chodzi o moje doświadczenie, wiem, że nie warto zbyt pochopnie reagować na niesprzyjające sytuacje. Raczej trzeba myśleć w perspektywie całości, niż kryzysu, w jakim się znaleźliśmy

- mówi w najnowszym "Dobrym Tygodniu".

Przy okazji wspomnianej rozmowy Dorota Gawryluk zdobyła się też na kilka słów o mężu, z którym jest już 31 lat po ślubie. To rzadkie z jej strony, by aż tak się otwierała:

Jest wspierający. Zna się na wielu rzeczach. Zawsze mogę na niego liczyć. Jest bardziej taktyczny niż ja. Realista. Ja mam częściej głowę w chmurach. Chciałabym też być realistką, ale zwykle jest tak, że porywam się na coś, a potem na przykład dzwonię i błagam o pomoc. Jestem mniej konkretna.

Spodziewaliście się po niej takiej szczerości?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!