Jerzy Kulej "serwował żonie piekło". Widzowie zobaczą to na ekranach

13 lipca 2012 roku w wieku 71 lat zmarł Jerzy Kulej - jeden z najwybitniejszych polskich bokserów. Jako jedyny Polak zdobył dwa złote medale olimpijskie w boksie: w Tokio (1964) i Meksyku (1968). Kariera Jerzego Kuleja obejmowała imponującą liczbę 348 walk, z których wygrał 317, zremisował 6 i przegrał 25. Nigdy nie leżał na deskach, co podkreśla jego niezwykłą determinację i umiejętności techniczne. Osiągnięcia Kuleja to nie tylko złote medale olimpijskie, ale także tytuły mistrza Polski oraz mistrza i wicemistrza Europy.

Największe sukcesy Kulej osiągnął pod kierunkiem Feliksa "Papy" Stamma, który był jego trenerem podczas zdobywania złotych medali olimpijskich w 1964 i 1968 roku. Decydujący pojedynek w Meksyku, gdzie pokonał Enrique Regueiferosa, był szczególnie trudny, ale dzięki zmianie stylu walki (zasugerowanej przez Stamma), Kulej zdołał zwyciężyć.

Największym wyzwaniem dla Kuleja nie była jednak walka, a sprostanie ultimatum, jakie postawił przed nim stołeczny komendant milicji. Bokser był wtedy podporucznikiem i otrzymał "rozkaz": albo złoty medal olimpijski w Meksyku, albo sąd i degradacja oraz usunięcie ze służby. W tych warunkach Kulejowi nie pozostawało nic innego jak walka do upadłego. W decydującej potyczce igrzysk 1968 Polak pokonał 3:2 Regueiferosa.

W drugiej rundzie dostałem taką lufę, że zapomniałem gdzie jestem, widziałem jedynie czarną plamę. Udało się przetrwać kryzys, dotrwać do gongu oznaczającego koniec walki i w napięciu czekaliśmy na werdykt. Siedzący obok sędziego głównego zawodów polski działacz Roman Lisowski miał umówiony ze Stammem znak - jeśli Polak przegrał, to pochylał się nad papierami, a jeśli wygrał, wówczas siedział wyprostowany. I... siedział wyprostowany

- zauważył Kulej w swojej książce.

Jerzy Kulej był wybitnym sportowcem i absolwentem warszawskiej AWF. 7 stycznia 1971 roku postanowił jednak zakończyć karierę. Nie zerwał ze światem sportu: pracował jako trener, menedżer boksu zawodowego i komentator telewizyjny, a w latach 2001-2005 był nawet posłem. Śmierć Jerzego Kuleja 13 lipca 2012 roku była wielką stratą dla polskiego sportu. Przyczyną odejścia sportowca była choroba nowotworowa.

Rodzimi filmowcy postanowili sięgnąć do barwnego i trudnego życiorysu Jerzego Kuleja. Już w tym roku na ekrany wejdzie jego fabularyzowana biografia - film "Kulej", w którym główną rolę dostał Tomasz Włosok. "Papę" Stamma zagra za to Andrzej Chyra, a żonę boksera Helenę Kulej - Michalina Olszańska. Za film odpowiada Xavery Żuławski, który opowiadał, że chciał go robić jeszcze z Piotrem Woźniakiem-Starakiem. Scenariusz powstawał podobno przez trzy lata.

Pierwsze zdjęcia z planu, które zobaczycie w naszej galerii, robią wrażenie. Widać, że Włosok intensywnie ćwiczył do roli, postarano się także o dobrą scenografię i kostiumy. Żuławski zapowiadał między słowami, że dużą rolę odegra właśnie Olszańska, "prawdziwa mistrzyni" w życiu utytułowanego boksera.

U nas w filmie to ona jest postacią kluczową. Poznając historię Jerzego, doszliśmy do wniosku, że nie byłby on dwukrotnym mistrzem igrzysk bez Heleny. Była niesamowitym wsparciem dla Jerzego, choć on serwował jej piekło

- mówił w "Gazecie Wyborczej" Żuławski.

Myślicie, że będzie hit?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!