Jan Borysewicz po pijaku robił burdę za burdą. Teraz nie ma już siły pić. "Miałem skurcze w rękach"

Aldona Kleczkowska
Jan Borysewicz, który kończy dziś 69 lat, przez całą karierę robił burdę za burdą. Dzisiaj żali się, że nie ma już siły pić...
Jan Borysewicz, który kończy dziś 69 lat, przez całą karierę robił burdę za burdą. Dzisiaj żali się, że nie ma już siły pić... AKPA (3)
Jan Borysewicz kończy 69 lat. Artyście, który do dziś pozostaje jedną z największych legend polskiej muzyki, nigdy nie było obce hasło "Sex, drugs and rock and roll"... W ciągu trwającej od ponad pięciu dekad kariery stał się bohaterem niezliczonych skandali i afer, a przez jego zachowanie Lady Pank niemal zakończył działalność! Pamiętacie największe burdy, których niechlubnym bohaterem był Borysewicz?

Jan Borysewicz urodził się 17 kwietnia 1955 we Wrocławiu. Przyszły gwiazdor rocka dorastał na osiedlu Sępolno i już od najmłodszych lat przejawiał talent muzyczny – jako kilkuletni chłopiec zapragnął pójść w ślady ojca i zostać perkusistą, a dzięki pomocy starszego brata Andrzeja nauczył się też gry na gitarze. Na początku lat 70. zafascynował się pojawiającym się w Polsce rockiem i bluesem, a dzięki talentowi szybko został dostrzeżony przez lokalnych muzyków. Jacek Baran, wokalista zespołu Nurt, zaproponował 17-letniemu Borysewiczowi dołączenie do swojego składu.

Po kilku latach intensywnego koncertowania Borysewicz był już jedną z najbardziej rozchwytywanych postaci polskiej sceny rockowej, a w 1978 został gitarzystą zdobywającej popularność Budki Suflera. To właśnie podczas występów w kapeli Romualda Lipki ujawnił się talent Borysewicza do komponowania piosenek – utwór "Nie wierz nigdy kobiecie" stał się ponadczasowym hitem, a wkrótce w wyniku konfliktów z resztą członków zespołu Borysewicz postanowił rozpocząć działalność na własną rękę. Wraz z Andrzejem Mogielnickim założył w 1981 Lady Pank, a do składu niedługo później dołączył wokalista Janusz Panasewicz. W ten sposób narodził się jeden z najbardziej legendarnych zespołów w historii polskiej muzyki...

Lady Pank zadebiutował w 1983 roku albumem nazwanym tak samo jak zespół. Płyta szybko stała się hitem, a energiczne i chwytliwe piosenki grupy zagwarantowały jej oddane grono młodych fanów. Koncerty składu ściągały rzesze nastolatków, a o jego popularności decydowały nie tylko wyjątkowe utwory Mogielnickiego i Borysewicza, ale i kontrowersje otaczające ich działalność; muzycy wyrobili sobie wizerunek skandalistów. Dzikie imprezy towarzyszące występom Lady Pank wywoływały moralną panikę wśród rodziców fanów, ale przyciągały uwagę zbuntowanej młodzieży. Demolowanie hoteli, suto zakrapiane trasy i częste spotkania z milicją - to tylko niewielki urywek tego, co robili w trasie muzycy.

Jak masz dwadzieściaparę lat, grasz setki koncertów, masz pieniądze i sądzisz, że wszystko ci wolno, a pod hotelem widzisz tysiąc panienek, to... powiedzmy, że nie do końca wiesz, co się z tobą dzieje

- wspominał po latach Panasewicz.

Chociaż wszyscy członkowie zespołu mieli swój udział w budowaniu wizerunku Lady Pank, głównym bohaterem większości afer był właśnie Jan Borysewicz. Najpoważniejsza z nich nieomal doprowadziła do zakończenia działalności kapeli. Chodzi o pamiętny incydent z 1 czerwca 1986, kiedy to podczas koncertu zorganizowanego z okazji Dnia Dziecka pijany w sztok gitarzysta w odpowiedzi na obelgi tłumu... pokazał kilkudziesięciotysięcznej publice przyrodzenie. Występ został szybko zakończony, a zdjęcie obnażonego Borysewicza obiegło gazety. Władza zabiegała o zakazanie Lady Pank dalszej działalności, a sprawca całego wydarzenia został zamknięty w szpitalu psychiatrycznym. Miał też zostać skazany na karę więzienia, jednak dzięki obowiązującej amnestii odzyskał wolność. Za skandal przeprosił w oficjalnym oświadczeniu.

Pragnę, by mi uwierzono, że zdając sobie sprawę z tego, jak trudno będzie mi odzyskać zaufanie społeczeństwa, uczynię wszystko, aby w przyszłości swoją pracą i postawą wykazać, iż był to incydent straszny, ale jednorazowy

– Mówił po "incydencie wrocławskim" Borysewicz.

Po tym wydarzeniu grupę opuścił Andrzej Mogielnicki, jednak przedstawienie musiało trwać, a Lady Pank po krótkiej przerwie wrócił na scenę. Nie oznaczało to jednak końca afer związanych z działalnością zespołu. Chociaż żaden z późniejszych skandali nie przybrał kalibru tego z 1986 roku, Borysewicz wciąż szokował publiczność swoim zachowaniem. Starczy wspomnieć choćby to, jak w 2004 podczas imprezy zorganizowanej w Sulęcinie z okazji przystąpienia Polski do Unii Europejskiej gitarzysta "wyrzucił" z koncertu delegatów z Niemiec, Holandii i Francji oraz włodarzy województwa lubuskiego. Borysewicz, w stanie wskazującym, potykając się o kable na scenie, krzyknął w pewnym momencie do ubranych w garnitury gości na publice: "Wy tam, w tych garniturach, wypi*****ć z tych ławek! Dla emerytów nie gramy!". Zachowanie muzyka zostało wytłumaczone "rockową naturą"... Artysta jeszcze przez następne lata nie porzucał swojego dzikiego trybu życia. Zwykł mawiać: "Bez picia nie ma grania", a dopiero w 2013 postanowił odstawić alkohol, tłumacząc, że nałóg nie pozwalał mu już normalnie funkcjonować.

Najwyższy czas, żeby zadbać o swoje zdrowie, jeśli chce się kontynuować swoją działalność twórczą. Gdy dość często imprezowałem, mój organizm był naprawdę wycieńczony, miałem skurcze w rękach w czasie koncertu i nie mogłem grać. To była wina alkoholu

- opowiadał w 2013 roku spokorniały nagle Borysewicz.

Jednak nie tylko szalone imprezy z Lady Pank zapewniły Borysewiczowi łatkę skandalisty. Także życie uczuciowe gitarzysty przyciągało uwagę mediów; przez lata u jego boku pojawiało się wiele partnerek. Początkowo był związany z Danutą, z którą jeszcze w latach 70. wziął ślub. Owocem ich małżeństwa była urodzona w 1979 Joanna. Jego druga żona, Patrycja Sinkowska, według informacji w internecie była od niego młodsza o 18 lat, a wraz z nią ma córkę Alicję (ur. 1997). W latach 80. Borysewicz w przelotnych romansach wiązał się z Honoratą Grzymałkiewicz oraz... Lidią Wasiak, Miss Polonia 1983, o czym poinformował menedżer Lady Pank Wojciech Kwapisz. Po drugim rozwodzie jego nową wybranką została Magdalena Glinkowska, o 23 lata młodsza od niego modelka. Kolejną z partnerek "Jana Bo", Patrycja, również była modelką, a ostatecznie oddał swoje serce tajemniczej Małgorzacie, z którą pozostaje od 2016. Takiego życia miłosnego nie powstydziłby się sam James Bond...

Jan Borysewicz dziś żyje spokojnym i ułożonym życiem, jednak nie oznacza to bynajmniej, że przeszedł na emeryturę artystyczną. Muzyk wciąż pozostaje aktywny na scenie, a jego ostatni album "Wszystkie oblicza Jana Borysewicza" w 2021 dotarł na szczyt listy przebojów.

Myślicie, że z okazji urodzin Borysewicz zrobił sobie jakieś podsumowanie?

Jan Borysewicz, który kończy dziś 69 lat, przez całą karierę robił burdę za burdą. Dzisiaj żali się, że nie ma już siły pić...

Jan Borysewicz po pijaku robił burdę za burdą. Teraz nie ma ...

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

emisja bez ograniczeń wiekowych

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na shownews.pl shownews.pl