Robert Gonera wrócił do "M jak miłość" po 17 latach! To niezwykłe, zwłaszcza że historia jego bohatera niebezpiecznie przypomina jego własną. Jacek Milecki odchodził z życia Mostowiaków jako osoba uzależniona, z długami. W prawdziwym życiu Robert Gonera był na dnie, z którego ledwo się podniósł.
Robert Gonera, rocznik 1969, zaczął grać w teatrze prawie od razu po studiach. Był znakomicie odbierany, na deskach pokazał swój talent. Jednocześnie, w 1990 roku, znalazł szczęście u boku koleżanki z roku, Jolanty Fraszyńskiej. Doczekali się córki Nastazji. Niestety, rozwiedli się już w 1994 roku. Po latach Fraszyńska mówiła, że była za młoda na tak odpowiedzialny, formalny związek.
Pierwsze małżeństwo z Robertem Gonerą, zawarłam w wieku, kiedy powinno być to zabronione przez prawo. Miałam 22 lata i nie umiałam odpowiedzialnie podjąć ważnej życiowej decyzji
- mówiła w "Twoim Stylu".
Kolejne lata to dla Gonery pasmo zawodowych sukcesów: dostał Orła za "Dług", upomniała się o niego telewizja. Grał nawet w "Tajemnicy Sagali" i "Złotopolskich". Oczywiście najlepsze dla rozpoznawalności w mediach miało dopiero nadejść: w 2000 roku zaangażowano go do "M jak miłość", gdzie grał od samego początku. Jako Jacek Milecki występował w tasiemcu przez sześć lat.
Niestety, u szczytu sławy coś zaczęło się psuć: przestał dogadywać się z ekipą na planie, miał problemy w drugim małżeństwie. W 2007 roku, podczas kręcenia serialu "Determinator", Gonera... uciekł z planu. Grał tam głównego bohatera, Piotra Skotnickiego, ale ostatecznie powstał tylko jeden sezon produkcji. Robert Gonera błąkał się po lesie pod Lublinem, więc zaniepokojeni koledzy wezwali policję. Gdy patrol w końcu znalazł 38-latka, ten zaczął mówić o sobie jak o bohaterze serialu. Lekarz stwierdził, że trzeba Gonerę umieścić w szpitalu psychiatrycznym. Aktor nie był pod wpływem alkoholu ani narkotyków.
Nikt z ekipy nie chciał wtedy komentować tej sytuacji w mediach, pragnąć jak najszybciej doprowadzić do wyciszenia skandalu i uspokojenia Gonery.
Powolna, żmudna praca nad sobą, terapia i odstawienie alkoholu po latach zdziałały cuda. Robert Gonera zaczął wracać do zawodu, ale w 2012 roku przyszedł kolejny cios - rozwiódł się z drugą żoną. To wtedy... zamieszkał w samochodzie, bo dom zostawił żonie i synom. Żył tak przez trzy lata.
Przed rozwodem zmarł mój ojciec. Miałem dwie petardy od razu. Zwykle mówią w takich sytuacjach: chlał, pił, ćpał, sam sobie zgotował taki los. U mnie nic takiego nie było. Po prostu tak się ułożyło
- mówił w "Newsweeku".
Dopiero od 2016 roku, kiedy to zaangażowano go do "Belfra" i 'Korony królów", powoli wychodzi na prostą. Teraz mieszka we Wrocławiu i cieszy się z tego, co ma.
Tymczasem Jacek Milewski w "M jak miłość" wróci jako bohater, który pokonał nałóg i prowadzi teraz klinikę leczenie uzależnień.
Robert Gonera wrócił do "M jak miłość"! Odchodził w atmosfer...
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nowe prowadzące DD TVN dzielą widzów. Niekulturalnie wytykają im tę rzecz
- Stylista gromi Kwaśniewską: "Nie wyciągnęła ŻADNEJ lekcji". Też tak uważacie? ZDJĘCIA
- Prawda o Marcie Manowskiej wyszła na jaw. Wystarczy spojrzeć na nowe zdjęcia
- Niezgoda chudnie w oczach! Miała rozcięcie do uda i dziurę między piersiami