Ludzie odwrócili się od Kipiel-Sztuki w godzinie śmierci? Siostra mówi o ich relacjach

Marzena Kipiel-Sztuka zmarła 9 czerwca rano. Jesienią skończyłaby 59 lat. Całe jej życie było naznaczone trudnymi wydarzeniami: od zdrady do nagłych śmierci partnerów. Aktorka przebywała nawet w ośrodku psychiatrycznym, bo załamała się po tragicznym odejściu drugiego męża, Przemysława Buksakowskiego. Ironizowała, że ludzie nazywali ją przez to "czarną wdową", ale zawsze wierzyła w to, że znajdzie jeszcze miłość.

Niestety, odeszła zbyt wcześnie. Miała pokomplikowane życie, w którym zderzały się różne, często skrajne emocje. Nie najlepiej ułożyła swoje relacje z siostrą Dorotą, która zresztą napisała o tym na Facebooku, mimo wszystko dziękując jej za wspólne chwile:

(...) Nie miałyśmy dobrych relacji, nie będę tego ukrywać, bo większość to wie. Moja jedyna siostra i zawsze siostra. Jak byłam mała, zawsze mnie broniła i manto spuszczała każdemu, kto mi krzywdę zrobił. Zawsze mówiła, że mnie nienawidzi, ale kocha i nigdy nie pozwoli, żeby ktoś mnie skrzywdził. Mądra, inteligentna, uparta... Kocham Ciebie Marzis

- wzruszająco opisywała Dorota Kipiel.

Dla fanów "Kiepskich" śmierć Halinki wydaje się nagła, ale jej koleżanka z planu, czyli Renata Pałys grająca żonę Paździocha, powiedziała wprost, że aktorka odchodziła już od jakiegoś czasu. Chociaż paliła od lat, to nie choroba płuc odebrała jej życie:

To nie była nagła śmierć. Marzena od jakiegoś czasu poważnie chorowała, ale nie chciała, żeby o tym mówić. Po prostu przegrała z bardzo poważną chorobą. (...) Nie zmarła z powodu choroby płuc. Ona po prostu paliła dużo. Miała inną, przewlekłą chorobę. Chorowała od dawna

- powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".

Marzena Kipiel-Sztuka faktycznie ostatnimi czasy zniknęła z pierwszej linii medialnego zainteresowania. Renata Pałys sugeruje jednak, że przygotowywała bliskich na swoje odejście. Nie zmarła w zapomnieniu - nawet ona zdążyła się z nią zobaczyć:

Wczoraj się z nią widziałam. (...) Oczywiście, że tak [że coś zapowiadało jej śmierć - przyp. red.]

- powiedziała smutno Renata Pałys w rozmowie z Adrianem Nychnerewiczem.

Aktorka nie miała dzieci. Opiekowała się ukochanym psem Gienkiem, który teraz będzie musiał znaleźć nowy dom.

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!