Kalina Jędrusik prowadziła rozwiązłe życie. Przed śmiercią zdobyła się na zaskakujące wyznanie

5 lutego mijają 94 lata od urodzenia Kaliny Jędrusik. Aktorki nie ma wśród nas już od ponad trzech dekad, ale pamięć o niej wciąż pozostaje żywa: szczególnie podboje miłosne gwiazdy nazywanej "polską Marylin Monroe" wciąż pozostają przedmiotem ożywionych dyskusji. Dla jednych Jędrusik jest symbolem wyzwolenia i kobiecości, inni szydzą, tytułując ją "grzesznicą PRL-u".

Czemu życie prywatne aktorki znanej z "C.K. Dezerterów" i "Ziemi obiecanej" do dziś wywołuje tyle emocji? I ile właściwie jest prawdy w plotkach krążących na jej temat...?

Zdecydowanie najgłośniejszym skandalem z Kaliną Jędrusik w roli głównej było jej życie w trójkącie miłosnym. Aktorka w 1956 r. poślubiła o 16 lat starszego Stanisława Dygata, co już od początku budziło niemałe kontrowersje - nowożeńcy wcześniej byli kochankami, a pisarz dla młodej gwiazdy rozwiódł się ze swoją żoną, Władysławą Nawrocką. To jeszcze nic! Para zamieszkała w dwupokojowym mieszkaniu, w którym mieszkała też Nawrocka z matką i córką... Nic dziwnego, że ówczesne gazety rozpisywały się o całej sprawie, a życie miłosne młodej aktorki stało się przedmiotem chodliwych plotek.

W następnych latach małżeństwo Jędrusik i Dygata stało się jednak tylko bardziej pokręcone. Na jaw wyszło, że ich związek miał status otwarty - zakochani żyli w "trójkącie"! Mimo to, mówi się, że byli niezwykle zgodną parą, a ich relacja wciąż była wypełniona szczerą miłością. Jak to możliwe? Otóż Dygat, chociaż ubóstwiał Jędrusik, nie interesował się za bardzo sprawami łóżkowymi i stronił od uniesień miłosnych.

Kazimierz Kutz wspominał, że wbrew pozorom ich małżeństwo było "najautentyczniejszym, bo bez grama obłudy i kłamstwa", a kwestia związku otwartego była dla nich wyrazem wolności.

Łóżko przestało być dla nich nieodzownym rekwizytem, dali sobie wolność w miłości - opowiadał reżyser.

Umowa między Jędrusik i Dygatem zakładała, że aktorka będzie przyprowadzać do domu tylu kochanków ile chce, ale po jednym warunkiem: pisarz miał ich osobiście zaakceptować. Wśród osób, które brały udział w tym szalonym trójkącie miłosnym można wymienić Wojciecha Gąsowskiego, Władysława Kowalskiego, Włodzimierza Sokołowskiego czy Tadeusza Plucińskiego.

Jest wariatką. Ale nie zamieniłbym jej na żadną inną - czule mówił o żonie Stanisław Dygat.

Równie emocjonującym okresem w życiu aktorki było jej późniejsze nawrócenie. Pod koniec życia Jędrusik zmieniła swoje wartości o 180 stopni - stała się religijna, stroniła od związków, zajęła się opieką nad bezpańskimi kotami. Cała Polska plotkowała wówczas, co spowodowało przemianę gwiazdy i czy to nawrócenie w ogóle było szczerze...

Prawda była jednak niezwykle smutna. Kalina Jędrusik przeżyła szereg życiowych dramatów. W 1957 r. po długich staraniach o dziecko, na świat przyszła w końcu jej córka. Dziewczynka zmarła po kilku dniach, a przez doznane powikłania poporodowe aktorka już nigdy nie mogła zajść w ciążę.

W 1978 r. zaś zmarł jej ukochany mąż. Stanisława Dygata zawał serca zaskoczył w domu, gdy ten pracował nad nową powieścią. Pisarz miał 64 lata. Po tej tragedii, Jędrusik została tylko jedna bliska osoba: Aleksandra Wierzbicka. Została ona "córką z wyboru" gwiazdy. Wierzbicka poznała swoją przybraną mamę, gdy miała 10 lat. Między kobietami niemal od razu pojawiła się wyjątkowa więź. Dziewczynka codziennie odwiedziała dom Jędrusik, mieszkały zresztą po sąsiedzku - wspólnie z nią chodziła na spacery, bawiła się z jej dwoma pekińczykami. Formalnie jednak nie została nigdy zaadoptowana.

Lubiłam tam przebywać, to był mój drugi dom. Kiedyś, gdy kolejny raz zasiedziałam się do późna, mama po mnie przyszła. Kalina zapytała: "Ma pani telefon?". "Nie mam", odparła mama. No więc Kalina ten telefon załatwiła i dzięki temu były w kontakcie – Wspominała Aleksandra Wierzbicka.

Lata mijały, a dorosła już Wierzbicka stała się już nie tyle przybraną córką, co bliską przyjaciółką Jędrusik. Gdy aktorka miała tylko jakikolwiek problem w życiu, mogła liczyć na wsparcie Wierzbickiej:

Z Kaliną gdy już stałam się dorosła, skończyłam 20 lat, czułam jeszcze silniejszą więź. Byłam jej powiernicą, rozmawiałyśmy o życiu. Nigdy jednak nie mówiłam mamie o tym, co widziałam u Kaliny i Stasia - wspominała.

Po śmierci Stanisława Dygata, relacja ta stała się jeszcze silniejsza. Wierzbicka pomagała Jędrusik w opiece nad kotami. Obie kobiety kochały te zwierzęta, a gdy jasnym się stało, że aktorka przez powikłania związane z uczuleniem na sierść umiera – na swoją spadkobierczynię wyznaczyła właśnie przybraną córkę. 7 sierpnia 1991 r. Jędrusik odeszła dosłownie na rękach Wierzbickiej.

Wtuliła się we mnie i czekałyśmy - wspominała po latach kobieta...

Po latach Aleksandra Wierzbicka opisała swoją wyjątkową znajomość z aktorką w obszernej książce "Kalina Jędrusik. Opowieść córki z wyboru". Premiera biografii miała miejsce w zeszłym roku. 68 letnia już kobieta zdementowała w wydaniu wiele plotek i pogłosek na temat Jędrusik. Jak opisuje, większość historii krążących o aktorce to tylko wytwór bujnej wyobraźni plotkarzy - nie było żadnego kąpania się w szampanie, a jej miłosne podboje wcale nie były tak ekscytujące.

Ale jakie ona skandale robiła? Jeśli sięgniemy do tych legend, większość okazuje się fantazją albo półprawdą – Wspomniała przybraną mamę Aleksandra Wierzbicka.

Tuż przed śmiercią wielką aktorkę odwiedziła jej przyjaciółka, poetka Helena Violetta Komorowska. To jej zwierzyła się jak była prawda, kogo kochała na prawdę.

Mówiła o miłości do ojca, o miłości, tej najprawdziwszej, do Stasia, o narodzinach tego uczucia w Sopocie - zdradziła Komorowska.

A ty, jak pamiętasz Kalinę Jędrusik?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!