Zakończył się proces przeciwko narzeczonemu Ewy Demarczyk. Artystka zmarła w sierpniu 2020 roku, ale nie zostawiła testamentu. Niedługo później jej siostra, z którą nie miały kontaktu przez trzy dekady, oskarżyła jej partnera o przywłaszczenie mienia. Jak dowiedział się ShowNews, chodziło o 100 tysięcy złotych, które Paweł Rynkiewicz miał podjąć z konta piosenkarki. Para spędziła razem niemal 40 lat, ale nie zalegalizowała swojego związku. W związku z tym mężczyzna po stracie ukochanej, w świetle prawa był osobą obcą, a jedyną spadkobierczynią stała się jej jedyna siostra Lucyna Demarczyk-Staśto.
Ewa początkowo przywoziła jej z zagranicznych koncertów prezenty, wysyłała kartki. Do końca lat 90. one mieszkały zaledwie 1,5 km od siebie, później gdy kupiliśmy dom w Wieliczce, dzieliła je odległość 10 km. Jednak nie odwiedzały się, nie dzwoniły, zerwały kontakt - mówi w rozmowie z ShowNews Paweł Rynkiewicz.
Pytany o powody takiego stanu rzeczy milczy. Młodsza od Ewy o trzy lata Lucyna miała rywalizować z nią o wszystko. Różniły się temperamentem. Lucyna skończyła krakowską Akademię Sztuk Pięknych, wyszła za mąż i urodziła dzieci. Ewa związała swoje życie ze sceną i nie doczekała się potomstwa. Po śmierci Czarnego Anioła, jej siostra miała pretensje, że niedoszły szwagier dysponuje pieniędzmi Ewy. Dom, w którym artystka z nim mieszkała, nie był głównym powodem sporu, bo tu para zdążyła uregulować sytuację prawną.
Właścicielką jednego mieszkania w naszym domu była Ewa i to odziedziczyła Lucyna. Drugie mieszkanie jest moją własnością. Oba mają osobne księgi wieczyste - wyjaśnia niedoszły mąż Demarczyk.
Siostra piosenkarki trzy lata temu złożyła do prokuratury zawiadomienie o zaborze mienia, a Rynkiewiczowi postawiono aż 13 zarzutów. Za kradzież z włamaniem do bankowości elektronicznej, czy oszustwa bankowe groziło mu do 10 lat pozbawienia wolności. W księdze wieczystej domu gwiazdy ustanowiono nawet hipotekę przymusową na 100 tysięcy złotych. W miniony piątek Sąd Rejonowy w Wieliczce wydał wyrok i jak się dowiedzieliśmy sąd nie zostawił na siostrze Ewy Demarczyk suchej nitki. Jej niedoszły szwagier został uniewinniony od wszystkich zarzutów.
Potwierdzam, bo nie przywłaszczyłem żadnych pieniędzy. Oddałem z nich głównie to, co pożyczyliśmy z Ewą na moje leczenie - mówi nam Paweł Rynkiewicz.
Jak dowiedział się ShowNews, sąd w uzasadnieniu ustnym podnosił, że siostry nie utrzymywały ze sobą kontaktu przez 30 lat, mimo że Ewa o to zabiegała, a Lucyna ją blokowała. Poza tym Rynkiewicz i Ewa mieli zamiar się pobrać, a nawet złożyli w Urzędzie Stanu Cywilnego stosowne dokumenty.
Wyrok jest nieprawomocny. Nie wiadomo, czy Lucyna Demarczyk-Staśto będzie składała apelację - jej mąż odmówił komentarza w tej sprawie.
Nie udzielam informacji i nie będę komentował tego wyroku - powiedział ShowNews Leszek Staśto.
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Eleni od trzydziestu lat żyje bez córki. Jej grobu można nawet nie zauważyć
- Kurdej-Szatan wraca do TVP! To już pewne, szykują dla niej coś specjalnego
- Były ukochany Maryli nieźle się urządził! Jasiński mieszka lepiej niż ona! | ZDJĘCIA
- Prywatne nagranie Sary James wyciska łzy z oczu. Oddała hołd ukochanej babci