Bogusław Kaczyński skrywał wiele tajemnic. Intymne i sensacyjne szczegóły wychodzą na jaw po latach

Bogusław Kaczyński był jednym z najwybitniejszych polskich muzykologów. Publicysta urodzony w 1942 r. pasją do muzyki zaraził się od ojca, a pierwsze kroki w świecie sztuki stawiał już jako trzylatek, grając na fortepianie w bialskim Domu Strażaka. Gdy wchodził w dorosłość, był już nie tylko doświadczonym instrumentalistą, ale też krytykiem, autorem felietonów i dziennikarzem radiowym. W późniejszym etapie życia zajął się także organizacją wydarzeń artystycznych, a z Festiwalem im. Jana Kiepury związany był przez przeszło 28 lat życia

Długo by można było wymieniać kolejne zajęcia Bogusława Kaczyńskiego; wystarczy powiedzieć, że muzyka była jego prawdziwym powołaniem. Niestety, życie nie obeszło się z nim łaskawie; w 2007 r. przeżył udar, którego konsekwencje odczuwał jednak jeszcze latami. A gdy wydawać by się mogło, że wychodzi na prostą, 21 stycznia 2016 r. kolejny raz doznał udaru, który tym razem okazał się śmiertelny. Przed dwoma laty swoją premierę miała książka "Będę sławny, będę bogaty" autorstwa Anny Lisieckiej. Dopiero po odejściu Bogusława Kaczyńskiego szersze grono dowiedziało się, jak wiele tajemnic skrywał...

Bogusław Kaczyński był żonaty z Jadwigą Marią Jaroszewicz. Ślub miał wziąć, by zobaczyć, "jakby to było", a jego małżeństwo ze znaną malarką zakończyło się po zaledwie pięciu latach przez "różnice charakterów". Artystka wspominała, że chociaż doskonale rozumiała się z Kaczyńskim na polu artystycznym, nie była w stanie ułożyć sobie z nim życia; ich dwójka była przeciwieństwem na każdej płaszczyźnie. Anna Lisiecka, autorka biografii "Będę sławny, będę bogaty", a także jedna z najbliższych przyjaciółek znanego muzykologa, stwierdziła: "Jeśli chodzi o życie z kimś na co dzień, to moim zdaniem do tego zupełnie się nie nadawał". Do tego, jak to delikatnie ujęła, Kaczyński "nie był dla Pań", a od damskich wdzięków preferował towarzystwo młodych tenorów.

Lisiecka wyjawiła, że swoją prawdziwą orientację Kaczyński ukrywał do końca życia, często pojawiając się w towarzystwie kobiet "w formie przykrywki". Sam Kaczyński na ten temat zdawał się jedynie rzucać aluzje, jednak trudno ocenić, czy naprawdę planował dokonać "coming outu":

Wytykanie palcem czyjejś inności, wyszydzanie skłonności, gustów i zamiłowań powoduje, że ludzie zaczynają się kryć ze swoimi uczuciami. (...) Mógłbym wiele na ten temat powiedzieć, ale chyba nie nadeszła jeszcze pora. Odłożę więc ten temat do następnej, a może nawet jeszcze następnej książki

– pisał w swojej książce "Wielka sława to żart" wydanej w 1992 r.

Zagadkową sprawą było też to, komu Bogusław Kaczyński przekazał w testamencie swój majątek. Chociaż po śmierci dziennikarza wydawało się oczywistością, że spadkobiercą niemałej fortuny będzie jego bliski przyjaciel Witold Matulka, który opiekował się nim do końca życia, szybko wyszło na jaw, że sytuacja była znacznie bardziej zawiła.

Nie wiem, co było w tym testamencie, bo pan Bogusław zawsze trzymał to w tajemnicy. Jednak w ubiegłym roku, gdy leżał w szpitalu, zadzwoniłem do niego i jak zawsze chciałem go odwiedzić. On jednak powiedział: "Panie Witoldzie, dzisiaj nie, bo ma przyjść prawnik i będziemy dokonywać poprawek w moim testamencie"

– Mówił w wywiadzie dla "Super Expressu" Witold Matulka.

Majątek Kaczyńskiego ostatecznie przepisany został fundacji Orfeo, którą sam założył w 1991 r. Według ustaleń dziennikarzy wartość fortuny opiewała na 32 miliony złotych. Możemy się tylko zastanawiać, skąd tajemnicza zmiana w testamencie...

Chociaż książka "Będę sławny, będę bogaty" sprawiła, że na światło dzienne wyszło wiele sekretów Bogusława Kaczyńskiego, Anna Lisiecka zdradziła, że z szacunku do muzykologa zdecydowała się na pominięcie najbardziej sensacyjnych wątków.

Rozdział "Nie dla pań" był dużo bardziej rozbudowany, dowcipny, a nawet sensacyjny. Ale stwierdziłam, że opowieść, którą tam zawarłam, mogłaby dotknąć zbyt osobiście kilku ludzi. Stwarzał materiał do wielkiej ploty. I skróciłam ten rozdział zgodnie z zasadą, że autor powinien wiedzieć, co pisze, a nie pisać, co wie

– opisywała w wywiadzie dla fundacji Orfeo.

Każdy, kto poznał Bogusława Kaczyńskiego, wspomina go jako wspaniałą i życzliwą osobę. Za sprawą swojego profesjonalizmu i niebywałej charyzmy stał się także ulubieńcem polskich fanów muzyki i telewidzów. W osiem lat po jego śmierci wielu osobom nadal trudno pogodzić się z jego brakiem... "Brakuje mi Bogusława mądrych porad życiowych czy nawet wokalnych. W moim sercu wciąż czuję pustkę, od kiedy odszedł na zawsze" – wspomniał bliskiego przyjaciela Witold Matulka.

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!