Tomasz Karolak wziął się ostatnio za sztukę "kabaretową" i jeździ po Polsce z własnym stand-upem. To też rodzaj kabaretu polegający na monologu artysty, który czasem opowiada widowni własne przemyślenia a czasem zarabia na tym, że sprzedaje im historię własnego życia. Tomek jeździ po kraju z aż dwoma programami, najwyraźniej obydwa są autobiograficzne: "50 i co?" oraz "Terapia 2: Daj mi matkę, daj mi ojca". Wygląda więc na to, że w cenie biletu widzowie mogą wysłuchać prywatnych problemów 52-latka, który powinien o nich rozmawiać głównie w gabinecie psychoterapeuty...
20 listopada, jak opisywało "Na Żywo", Tomasz Karolak gościł w Klukach w województwie łódzkim - to wieś z blisko tysiącem mieszkańców i własnym Gminnym Ośrodkiem Kultury. Ludzie nastawili się na przednią rozrywkę, kupili bilety, których ceny zaczynały się od 70 złotych. Karolak owszem, przyjechał na miejsce, ale... występu nawet nie zaczął.
Pan Tomasz przyjechał, ale stwierdził, że nie wystąpi
- powiedziała tygodnikowi Marzanna Socha, dyrektor GOK w Klukach.
Powodem było podobno... nieprawidłowe oświetlenie. Problem w tym, że Tomasz Karolak był już kiedyś w Klukach i wtedy wszystko mu się podobało. Warunki się nie zmieniły, ale wymagania gwiazdora najwidoczniej tak.
Dla wszystkich, dla mnie, było to ogromne zdziwienie. Menedżer występu był już tutaj trzeci raz, lokal i warunki znał doskonale, organizował tu wcześniej koncerty. My w niczym nie byliśmy winni. Nikt jeszcze nigdy nie narzekał na oświetlenie, choć może to nie były gwiazdy takiego formatu
- ironizuje dyrektor Ośrodka.
To nieprawdopodobne, jak musieli czuć się mieszkańcy, którzy zapłacili niemałe pieniądze, by obejrzeć gwiazdora z telewizji, któremu nie podobały się żarówki. Karolak tłumaczy, że sądził, że wszystko będzie bardziej "intymne". Faktycznie: występować z własnymi problemami, chcieć za to pieniądze i jeszcze narzekać na brak intymnego światła to naprawdę artystyczny problem.
Państwo organizatorzy wyobrażali sobie, że wystąpię w rozświetlonej sali bez żadnej intymności i dla widza, i dla występującego. Aktor, który ma formę z pogranicza teatru, nie może mieć takich warunków, To tak, jakby wyjść na salę gimnastyczną przy zapalonych światłach. Odmówiłem występu, co nie było przeciwko publiczności, broń Boże, tylko przeciwko takiemu traktowaniu artysty
- puszy się w "Na Żywo" Karolak.
Pewnym zaskoczeniem może być fakt, że do winy przyznał się menadżer celebryty:
Nie jest to wina ludzi z ośrodka ani Tomka, bo to ja rzeczywiście znam to miejsce. I oni, i Tomek to bardzo fajni ludzie. Cóż, można chyba powiedzieć, że zawaliłem
- Mikołaj Jakubowski posypuje głowę popiołem.
Pieniądze za bilety zostały mieszkańcom Kluk zwrócone. Kolejne występy Tomka odbędę się na Śląsku, a po Nowym Roku już w Warszawie, w jego własnym teatrze. Tam oświetlenie powinno być już idealnie dobrane.
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak Kozidrak spełnia się jako babcia. Paparazzi przyłapali ją na luzie i bez doczepów
- Sykut straci posadę w "Tańcu z Gwiazdami"? Oto, co mówi o planach na przyszłość
- Tak mieszka Luna. Widok z okna zapiera dech. Podobnie jak to, co jest w salonie
- Luna udała się po pomoc do wiedźm! Wiemy, czy czar zadziałał na Eurowizji - są wyniki