Michał Wiśniewski trafi do domu opieki?! Spłodził pół tuzina dzieci, a czeka go taki los

Michał Wiśniewski, choć w przestrzeni publicznej obecny jest już od kilku dekad, pozostaje jednym z najpopularniejszych polskich celebrytów. Co prawda czasy największej świetności zespołu Ich Troje przypadały na początek lat dwutysięcznych, jednak internauci wciąż śledzą losy płomiennowłosego muzyka - a w ostatnim czasie dzieje się u niego sporo.

Wiśniewski, prywatnie ojciec sześciorga dzieci oraz mąż Poli Wiśniewskiej (to jego piąta żona), ma niemałe kłopoty: otóż niedawno został uznany za winnego w aferze SKOK Wołomin, a ostatnio odgrażał się, że nakręci na ten temat film. Co więcej, głośno zrobiło się na temat alimentów na jego dzieci - dziennikarze ShowNews.pl informowali zresztą o zaległościach Michała; szczegółowe informacje znajdziecie TUTAJ.

Teraz Michał Wiśniewski udzielił wywiadu, w którym odniósł się do kwestii finansów. Nie jest tajemnicą, że z tymi bywało u niego różnie: niegdyś żył jak król, ba, w rozmowach z mediami sam mówił:

- Graliśmy tyle koncertów, że nie wiadomo było, jak tę kasę nosić. Masz 100 tys. za koncert, jedziesz w trasę - 180 koncertów...

Sielanka się jednak skończyła; doszło do tego, że Wiśniewski ogłosił bankructwo i wziął wspomnianą już pożyczkę w SKOK Wołomin. Teraz lider Ich Troje udzielił wywiadu Pomponikowi. Pytano go między innymi o temat emerytur polskich gwiazd - duża część z nich żali się na wysokość swoich świadczeń. Michał Wiśniewski ma jednak inne podejście do tej kwestii.

- Sami jesteśmy sobie winni. Powinniśmy odkładać - ocenił, co może zaskoczyć fanów.

Następnie muzyk wyjawił, że on zadbał o przyszłość swoich bliskich, decydując się na prywatne ubezpieczenie.

- Zarabiamy takie pieniądze, że możemy odkładać. Ja mam ubezpieczenie prywatne, dlaczego miałbym płakać. Jak mi się coś stanie, to rodzina jest zabezpieczona. Możesz płacić ZUS, dobrowolnie też możesz płacić składkę - zauważył przytomnie w rozmowie z Pomponikiem.

Opowiadając o finansach, Michał Wiśniewski napomknął między innymi o kosztach życia w domu opieki w Skolimowie.

- Ja muszę sobie odkładać, bo jeżeli Skolimów kosztuje osiem tysięcy miesięcznie, skądś te pieniądze trzeba wziąć - rzucił.

Zapytany o to, czy sądzi, że trafi do domu opieki, czerwonowłosy wokalista szczerze wyznał:

- Ja mam nadzieję, że nie będę uciążliwy dla swojej rodziny. Nie chciałbym, żeby moja rodzina się mną zajmowała. (...) Nie chciałbym być dla nikogo ciężarem, po prostu. Uważam, że każdy człowiek ma na tyle świadomości, że musi zadbać o siebie. Wsparcie od rodziny nie oznacza powrotu do dzieciństwa.

Muzyk wyjawił, że wszystkie jego dzieci są świadome, iż ich ojciec nie życzy sobie bycia dla nich ciężarem. - Mogę mnie odwiedzać, ale ja nie muszę siedzieć na ich kanapie - podsumował Michał Wiśniewski.

Spodziewaliście się po nim takich słów?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!