Maryla Rodowicz chętnie śpiewa po kościołach, a tak mówi o księżach. Wypomina im POTWORNOŚCI

Maryla Rodowicz, chociaż niewątpliwie posiadała bogate życie uczuciowe, za mąż wyszła tylko raz: za Andrzeja Dużyńskiego w 1989 roku. Rozwiedli się w 2021, po kilku latach sądowej batalii, a gwiazda sceny mocno przeżywała wtedy tę sytuację, czemu zresztą trudno się dziwić. To wtedy "Dobry Tydzień", tygodnik o katolickim nachyleniu, postanowił napisać, że Maryla w chwilach słabości rozmawia z zaprzyjaźnionym księdzem. Piosenkarka bardzo się wtedy zezłościła i poinformowała wszystkich, że do kościoła nie chodzi prawie w ogóle:

(...) Moje ostatnie bliskie kontakty z Kościołem miałam w wieku 8 lat, kiedy sypałam kwiatki na procesji

- napisała w swoim stylu Maryla Rodowicz.

Teraz portal Pomponik postanowił zapytać ją wprost, jakie ma relację z chrześcijańską wspólnotą. Odpowiedź nie różni się od tej, której Maryla udzieliła dwa lata temu: do kościoła prawie nie chodzi. Rodowicz między słowami zasugerowała nawet termin, kiedy być może znów pójdzie przed ołtarz: na Wielkanoc 2024 roku!

Nie jestem praktykującą katoliczką. Nie chodzę do kościoła regularnie. Mój kontakt polega na tym, że jak jest Wielkanoc, to dzieci idą z koszyczkiem

- odpowiedziała i dodała zaraz coś, co nie spodoba się wszystkim:

Na pewno nie dzieje się za dobrze w ostatnich latach. Myślę, że Kościół sobie poradzi. Musi się tylko rozliczyć z aferami seksualnymi. Nie ma co chować głowy w piasek.

Myślicie, że księża będą o tym pamiętać, gdy następnym razem Maryla będzie śpiewać kolędy w jakiejś bazylice?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!