Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider zespołu Boys to teraz niezłe ciacho! [TYLKO U NAS]

Wielkimi krokami zbliża się amerykańska trasa koncertowa Marcina Millera. Artysta wraz z zespołem Boys rusza w maju do USA. Tym razem zagra na przedmieściach Chicago w Schiller Park już 11 i 12 maja. Oprócz tego grupa zagra m.in. w klubie Wisła w Garfield w New Jersey oraz w B66 Club na Brooklynie. W czasie koncertów z Millerem wystąpi także Ronnie Ferrari.

Piosenkarz w rozmowie z ShowNews zdradził, że przed wyjazdem postanowił zadbać o formę i zrzucić kilogramy, bo chce znów wyglądać jak ciacho.

Wziąłem się ostro za siebie, na sali ćwiczeń wyciskam z siebie siódme poty. Już zrzuciłem z pięć kilogramów, ale nie spoczywam na laurach. Nie ma przebacz! Ćwiczę trzy razy w tygodniu: dwa razy trening siłowy, a raz w tygodniu stretching. Nad wszystkim czuwają moi trenerzy ze studia sportowego w Ełku. Miriam, Mateusz i Kuba pracują nad moją masą i tkanką tłuszczową - mówi nam piosenkarz.

Marcin Miller podkreśla, że codziennie ćwiczy w domu, a nawet podczas tras koncertowych w hotelach. Na straży diety lidera Boys stoi jego ukochana żona. Wokalista zdradził nam, jakie są jego sposoby na systematyczną utratę kilogramów.

W czasie tras koncertowych staram się wybierać głównie sałatki i za bardzo nie przesadzać z jedzeniem. Piję dużo wody. Staram się nie jeść co najmniej dwie godziny przed snem, czyli już od godziny 20. Jak jestem głodny to piję wodę. Unikam alkoholu i słodyczy - dodaje Miller w rozmowie z ShowNews.

Jak twierdzą trenerzy artysty, celem zdrowotnym piosenkarza było zredukowanie poziomu tkanki tłuszczowej i poprawienie wydolności oraz poprawie stabilizacji stawu skokowego. Po konsultacji lekarskiej okazało się, że jest nosicielem helicobacter pylori.

W trakcie pomiarów zaniepokoił nas wzdęty i twardy brzuch. (...) Zdrowie ponad formę! Zaleciliśmy pakiet badań oraz konsultację lekarską. Diagnoza - helicobacter pylori. Wdrożone zostało odpowiednie leczenie, jak i późniejsze wsparcie odbudowy mikroflory bakteryjnej. Poszło sobie. W międzyczasie na treningu skupialiśmy się na zwiększeniu siły, wydolności i na poprawie stabilizacji stawu skokowego. Te ostatnie prawie sobie poszło. Wzięliśmy się za redukcję. No i zaczęła się trasa koncertowa... Duża dawka stresu, nagrania, masa dni poza domem, spotkania ale co tam, trening musiał być... (...) - czytamy pod zdjęciem zmęczonego artysty opublikowanym przez jego trenerów.

Jak pochwalił się Marcin Miller, udało mu się zrzucić już siedem kilogramów. A to z pewnością jeszcze nie koniec.

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!