Mama Ewy obnaża Waldemara z "Rolnika"! "Co za KŁAMSTWA". Tylko nam mówi, jak się zachował

Waldemar Gilas, dla widzów Waldi, był najbarwniejszą postacią minionej edycji show "Rolnik szuka żony". Internauci na bieżąco komentowali jego zachowanie, a nawet reżyser odnosił wrażenie, że ten nie jest do końca szczery z kandydatkami, co poskutkowało postawieniem rolnika w ogniu pytań przed kamerami. Dziennikarze ShowNews.pl już wcześniej dowiedzieli się, że Ewa, kandydatka Waldiego, chciała spakować walizki i opuścić jego gospodarstwo, ale największe emocje miały dopiero nadejść.

W finale 10. edycji "Rolnik szuka żony" wybuchła prawdziwa burza: otóż Waldemar i Ewa zaczęli wyrzucać z siebie to, co leżało im na sercu. Już na wstępie Marta Manowska zaapelowała do uczestników programu, by ci podjęli próbę rozmów bez ataków, jednak emocje towarzyszące tym dwojgu wyraźnie nie pozwoliły na utrzymanie nerwów na wodzy. Waldi oświadczył, że on czuł do Ewy coś więcej, ale ta "nie potrafiła tego odwzajemnić". Rolnik mówił, że zaimponowała mu swoimi umiejętnościami wokalnymi, na co kandydatka odparowała:

- No wiem, bo powiedziałeś mi pewnego razu, że jak ci zarzucą, że wybrałeś gwiazdę, to powiesz, że chciałeś gwiazdę. Tylko ja nią nie jestem. To jest moja praca, ja to robię z pasji. (...) Jestem oceniana po wyglądzie, jest to przykre, bo lubię dbać o siebie... Jestem może zbyt wrażliwa dla Waldka.

Uczestnik "Rolnika" stwierdził, że Ewa dała od siebie "tylko rozmowy", a gdy ta zapytała, jakie były jego oczekiwania, ten stwierdził, że liczył na "trochę czułości, jakichś emocji", których z jej strony brakowało. Kobieta zarzuciła Waldiemu wybuchowość: jak mówiła, ten podnosił głos, gdy ona była spokojna. Podczas dalszej wymiany zdań tych dwojga na jaw wyszło, że to Ewa zerwała relację z Waldemarem - zrobiła to telefonicznie. Ekskandydatka mężczyzny wyjawiła, że to spotkało się z jego impulsywną reakcją.

- Uciekłeś z mojego domu, byliśmy, a ty bez słowa wyszedłeś, drzwiami uderzyłeś - opowiadała swoją wersję zdarzeń.

Wtedy Waldi stwierdził, że była to czwarta próba pogodzenia się, a Ewa ponownie wytknęła mu, że nie panuje nad emocjami. Kobieta dodała, że jej rodzice byli świadkami całej sytuacji i że mężczyzna nawet się z nimi nie pożegnał. W końcu rolnik, wiedziony emocjami, wyparował, że żałuje, iż wybrał Ewę.

Dziennikarze ShowNews.pl skontaktowali się z mamą Ewy Kryzy, panią Zofią. Kobieta opowiedziała nam, że obserwowała, jak Waldemar przyjechał do jej córki z bukietem róż, a gdy usłyszał jej reakcję, stracił cierpliwość.

- Co za kłamstwa na wizji. Nie mogłam tego słuchać. To jakiś aktor! Na własne oczy widziałam, jak przyjechał do naszego domu z różami, 34 kupił, i naciskał na moją Ewę, żeby poszła z nim do finału, żeby razem to "zagrali". Ona powiedziała mu, że tego nie czuje i nie będzie kłamać. Wtedy ruszył z miejsca i dosłownie wypadł z naszego domu, zamiast "dzień dobry" albo "do widzenia" słyszeliśmy tylko "kuźwa, kuźwa". Wściekły ruszył autem i więcej go nie zobaczyliśmy. Ewa jeszcze tego samego dnia zawiozła ten bukiet do kościoła i modliła się o spokój - opowiedziała nam pani Zofia.

Spodziewaliście się takiego zachowania po Waldemarze?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!