Marzena Kipiel-Sztuka przed śmiercią nie chciała robić żadnych podsumowań. Tak aktorka mówiła o "szykowaniu się do trumny"

Marzena Kipiel-Sztuka nie żyje. Aktorka zmarła w niedzielę rano po walce z chorobą. Informację o jej śmierci potwierdziła Renata Pałys, scenarzystka serialu "Świat według Kiepskich", a prywatnie przyjaciółka aktorki.

O Marzenie Kipiel-Sztuce w czasie pandemii mówiło się głównie w kontekście jej problemów finansowych. Potem rozprawiano na temat jej rzekomo złego stanu zdrowia. Wszystkie te doniesienia aktorka szybko i z humorem dementowała.

Nie jestem zadłużona i mam co jeść. A w świat poszła informacja, że żywię się karmą dla psów i nie mam pieniędzy na papierosy. Szybko odezwał się do mnie producent "Świata według Kiepskich" i przyjaciele. Wszyscy pytali się, co się u mnie dzieje - mówiła w rozmowie z "Faktem".

Artystka była jedną z pierwszych osób w polskim show biznesie, które otwarcie mówiły o depresji. Kipiel-Sztuka straciła trzech mężów, śmierć ostatniego odcisnęła piętno na jej zdrowiu psychicznym.

Mam depresję i dokucza mi samotność. Połowę dnia przesypiam, a z domu wychodzę głównie z psem na spacer (...) - opowiadała w wywiadach, jednocześnie zawsze podkreślając, że trzeba prosić o pomoc.

W marcu ubiegłego roku aktorka udzieliła długiego wywiadu w "Dzień dobry TVN", w którym zdementowała wiele nieprawdziwych informacji na swój temat. Przyznała, że choruje na depresję, jednak nie rozpamiętuje największych tragedii w swoim życiu.

To są takie rzuty. Depresja, no to serce boli. Ja powiedziałam otwarcie, że się zmagam z takimi bardzo dużymi stanami zawieszenia, czasem trzeba w życiu poprosić o pomoc. Nie będę do końca życia nosić żałoby po rodzicach, dziadkach, psach, mężach czy kochankach. To było, a dzisiaj jest kolejny dzień. Trzeba patrzeć do przodu - mówiła pełna optymizmu.

Kiedy reporterka zapytała ją o podsumowanie swojego dotychczasowego życia, aktorka wyraźnie się sprzeciwiła. Dodała, że po zakończeniu emisji "Świata według Kiepskich" ma wolny kalendarz, chce grać i czeka na propozycje.

Gdybym miała patrzeć na życie z perspektywy czasu, to znaczyłoby, że zamykałabym rozdział i szykowała do trumny. A ja patrzę, co może się jeszcze wydarzyć. Mam 58 lat, czuję się bardzo dobrze, no i czekam na następne role. Jestem gotowa do castingów. Mam takie niejasne przekonanie, że idzie za mną opinia osoby nerwowej, ale pracowitej i zdyscyplinowanej. Czasem wydaje się, że jestem agresywna i nieprzyjemna, ale to jest moje takie zaangażowanie się we wszystko - zapewniła.

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!