Jak żyje Marzena Rogalska? Słyszy, że na za dużo pozwala domownikom i... sobie!

Marzena Rogalska udowodniła ostatnio, że jest prawdziwą mistrzynią olśniewania! Doświadczona dziennikarka i niegdysiejsza ekranowa partnerka Tomasza Kammela wybrała się na ślub do magicznej Prowansji, a tam w pięknych okolicznościach przyrody błyszczała jak prawdziwa gwiazda. W czerwonej sukni z dużym dekoltem wyglądała wprost zjawiskowo, co z miejsca docenili komplementujący ją fani.

Dzięki temu, że Marzena Rogalska jest również aktywną użytkowniczką Instagrama, fani mogą podejrzeć, jak wygląda jej życie. Niegdysiejsza gospodyni "Pytania na śniadanie" (możecie pamiętać, że program prowadziła z Tomaszem Kammelem) urządza transmisje na żywo, w ramach których rozmawia z gośćmi, pokazuje również, jak wygląda jej codzienność. Przyjrzyjmy się wspólnie tym bardziej prywatnym treściom, które gwiazda zamieszcza na Instagramie.

Marzena Rogalska chętnie pokazuje w sieci wnętrza: jedna wyglądają wypisz-wymaluj jak marzenie każdej instagramerki (wszechobecne pastele oraz nieskazitelny porządek), inne z kolei bardziej przypadną do gustu tym, którzy cenią przytulną, domową atmosferę (np. kuchnia z witrynką pełną ozdobnych filiżanek). Niezależnie od tego, co akurat opublikuje na Instagramie dziennikarka, jedno pozostaje niezmienna: gdzieś w tle przewijają się zwierzęta. Trudno się dziwić, w końcu Marzena Rogalska jest dumną opiekunką dwóch kotów, Bazyla i Kajtka, a także dumną zwierzolubką. Gwiazda i jej puchaci domownicy od kilku lat należą do grona ambasadorów marki produkującej karmę dla zwierząt, a ponadto dziennikarka wspiera inicjatywy prozwierzęce. Bazyl to kot norweski leśny, z kolei Kajtek jest adoptowany, choć według wypowiedzi Rogalskiej lekarka Choć Rogalska od lat pokazuje życie z czworonożnymi domownikami, niektórych wciąż dziwi, na ile pozwala kotom. Mowa przede wszystkim o wchodzeniu na blaty - ba, pojedyncze jednostki oburzają się, że była gwiazda "Pytania na śniadanie" karmi na nich zwierzęta.

Lubię koty, zawsze w naszym domu były, ale nie rozumiem, dlaczego chodzą i jedzą na szafkach w kuchni?

- zastanawia się internautka pod nowym wpisem Marzeny Rogalskiej.

Podobne uwagi powracają pod jej postami, toteż swego czasu gwiazda odniosła się do nich we wpisie.

P. S. Od razu uprzedzam ewentualne pytania - tak, u nas koty wskakują na stół, próbowaliśmy, żeby nie, ale się poddaliśmy. Dawno temu

- tłumaczyła wytrwale.

Co ciekawe, kiedyś dziennikarka usłyszała nawet, że na zbyt wiele pozwala... sobie samej - i to od "kogoś w jej domu". Dobitnie napisała wtedy, co o tym uważa.

I zanim posadziłam na kanapie odprężoną (w miarę) wersję Rogalskiej usłyszałam od Starego - przestań układać listy zadań, jest niedziela, jutro rano wstaniesz, wszystko ogarniesz, zaplanujesz i zrobisz to dwa razy szybciej. (...) P.S. Nie wspomnę już, że ktoś w moim domu próbował mi zakłócić relaks, obruszając się, że postawiłam swoje akcesoria na albumie. Mój album i będę sobie na nim stawiać co chcę, czego i Wam życzę w ten niedzielny wieczór w sensie, żebyście postawili na relaks

- opisywała (nieco żartobliwie) na Instagramie.

Na szczęście większość osób wychodzi najwyraźniej z założenia, że w swojej przestrzeni to Marzena Rogalska decyduje, na ile pozwala czworonożnym przyjaciołom i gdzie ich karmi. Niektórzy piszą nawet, że jej puchaci domownicy żyją niczym w kocim Wersalu!

Też tak sądzicie? Zobaczcie zdjęcia w galerii ShowNews.pl:

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!