Emilian Kamiński był znanym i cenionym aktorem. Widzowie kojarzyli go z roli ojca Madzi w "M jak miłość", a także kultowej serii "U Pana Boga…". Choć odnosił on sukcesy na szklanym ekranie, to jego największą miłością był teatr. Ukochana Kamienica była od początku jego oczkiem w głowie. Jako złota rączka wiele prac wykonywał tam osobiście. Ciężko pracował na sukces i szczęśliwie osiągnął swój cel. Niestety, praca i występy tak bardzo go pochłaniały, że zapominał o sobie i swoim zdrowiu. Kiedy żona zaprowadziła go do lekarza, na ratunek było już za późno.
- Emilian nie lubił się leczyć. Często miał nieżyt gardła, co w zawodzie aktora jest czymś normalnym, więc nie chodził do lekarza i nie słuchał mnie, kiedy namawiałam go, żeby poszedł. Jednak ten jego przedłużający się kaszel nie dawał mi spokoju i wreszcie razem z moją przyjaciółką Elą Jasiek wzięłyśmy go na wizytę. Okazało się, że jest już bardzo, bardzo źle...
- powiedziała Justyna Sieńczyłło w rozmowie z Gazeta.pl.
Nigdy się nie poddawał
Diagnoza była straszna. Emilian Kamiński dowiedział się, że zostały mu maksymalnie 3 miesiące życia. Ostatecznie udało mu się przetrwać aż 5 lat.
- Pomimo złych rokowań wierzyliśmy, że pokona chorobę. Ani na chwilę nie opuszczała nas nadzieja. Walczyliśmy o zdrowie Emiliana, a jednocześnie graliśmy przedstawienia, żeby nie martwić widzów. Mąż nie chciał, żeby ludzie dowiedzieli się o jego chorobie. Nie chciał, żeby się nad nim użalano. Zdarzało się, że na próbie mdlał, ale nie odpuszczał. Twierdził, że to ze zmęczenia. Uspokajał w garderobie oddech, wychodził na scenę i grał. Nikt się nie domyślał, że jest ciężko chory. A on po przedstawieniu opadał z sił
- wspomina żona Emiliana Kamińskiego.
Przyczyna śmierci Emiliana Kamińskiego
Emilian Kamiński chorował na raka płuc, choć w swoim życiu nie wypalił nawet jednego papierosa. Zdaniem lekarzy przyczyną pojawienia się nowotworu mógł być długoletni stres.
- Przypuszczamy, że tata mógł chorować od kilkunastu lat. Ale nie przykładał do tego wagi, bo liczył się teatr
- stwierdził Kajetan Kamiński.
Choroba zaskoczyła Emiliana Kamińskiego. Aktor nie był gotowy na śmierć.
- Kochał życie. Dlatego choroba była dla niego potwornym zaskoczeniem. Do samego końca nie wierzył, że tak szybko odejdzie. Chciał dożyć późnej starości
- wspomina Justyna Sieńczyłło.
Aktor odszedł w wieku zaledwie 70 lat. Do końca był aktywny zawodowo. Pracował na planie "U Pana Boga w Królowym Moście" oraz szykował się do nowej premiery w swoim teatrze. To właśnie rola Jerzego Bociana w 4. części kultowej serii będzie ostatnią, jaką zagrał Emilian Kamiński.
- Emilian zagrał całą swoją rolę w filmie. Zostały mu tylko dwie sceny, których po prostu nie nakręcimy
- powiedział Jacek Bromski w rozmowie z Telemagazyn.pl.
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Jolanta Kwaśniewska nagle mówi o dzieciach Aleksandry! Te słowa powinny być tajemnicą
- Brzozowski demonstruje, czym obdarzyła go natura! Nie próżnuje na bezrobociu
- Legendarny dziennikarz TVP opisuje zachowanie Smaszcz. Włos jeży się na głowie
- Wieniawa "zlitowała się" nad biednymi warszawiakami. Ciąg dalszy cyrku z wynajmem