Anna Mucha wyciągnęła do Karolaka rękę na zgodę i szybko pożałowała. Tak ją potraktował

Tomasz Karolak i Anna Mucha za sobą nie przepadają - i to delikatnie mówiąc. Aktor, który bywa nazywany królem polskich komedii romantycznych (występuje niemal w każdej), oraz jego koleżanka po fachu spotykają się na planie "Czas na Show. Drag Me Out" - on jest uczestnikiem, ona zaś jurorką. Jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości, jak wygląda relacja Karolaka i Muchy (jak pisaliśmy, raczej się unikają, a gdy wejdą sobie w drogę, nie jest miło), wystarczy obejrzeć któryś z odcinków programu z ich udziałem...

Jeszcze niedawno Tomek utyskiwał na jurorów i wytykał im, że "za bardzo nie łapią, co trzeba oceniać", w końcu jednak doczekał się pozytywnego odbioru. W czwartym odcinku "Drag Me Out" jego pracę doceniła nawet Anna Mucha! Najpierw co prawda Himera, mentorka gwiazdora, wyjawiła, że jej mama była zachwycona Karolakiem, ponieważ "już dawno nie dostała komplementu od faceta w jej wieku", a roześmiana jurorka stwierdziła: "Wspaniałe"... Tomek puścił tę zaczepkę mimo uszu, ale dalej było tylko lepiej.

Mucha skupiła się na rozpływaniu nad Himerą, ta jednak po chwili zwróciła uwagę aktorki (i pozostałych) na Tomasza Karolaka, komplementując to, co pokazał na scenie do utworu Whitney Houston.

Spokojnie, spokojnie. Nie musisz mnie po tej połówce recenzji pocieszać, ja mam mniemanie wysokie o sobie

- stwierdził aktor i zarechotał.

Po tych słowach jurorka "Drag Me Out" zwróciła się bezpośrednio do Tomasza Karolaka i... skomplementowała go, choć na początku się na to nie zapowiadało.

Tomuś, Tomuś, Tomuś - zaczęła, czym wywołała wybuch śmiechu u Andrzeja Seweryna. - Ty jesteś niezłe ziółko, ja myślę. Ty sobie wymyśliłeś siebie w tym programie, a tymczasem okazuje się, że potrafisz! Brawo, Tomku! Byłam wzruszona, byłam oszołomiona tą lekkością. Potraktowałeś to na tyle, na ile potrafisz oczywiście, bez żadnego...

- tu Tomek przerwał jej wypowiedź.

Niesamowite, pani jurorka miła. Brawo! Bardzo dziękuję!

- stwierdził z przekąsem Karolak, a Mucha najwyraźniej nie zamierzała odpuścić i wypaliła:

Poczekaj, poczekaj. Ja jestem po prostu przekonana, że ty to lubisz, że lubisz, jak się dokręca tobie śrubeczkę, i potem się starasz.

W krótkiej wymianie zdań Tomek stwierdził jeszcze, że "nie czuł żadnego dokrętu" i że "chce jeszcze", bo jest to dla niego mobilizujące, Anna tymczasem jednocześnie skomplementowała kolegę z "Drag Me Out" i wbiła mu subtelną szpileczkę.

Czuję się zaspokojona, że traktujesz to na serio i że to jest bez kpiny i bez żadnego żartu. Może Spielberg nie zadzwoni, ale Tarantino, biorąc pod uwagę rozmiar twojej stopy... Kto wie, kto wie

- podsumowała ze śmiechem, na co Karolak stwierdził, iż "wystarczy, że Seweryn zadzwoni".

Cóż, jedno trzeba przyznać: między Tomaszem Karolakiem i Anną Muchą wyraźnie iskrzy, a to dla widzów "Czas na Show. Drag Me Out" dodatkowa rozrywka. Niektórzy nazywają ich nawet "nową Dodą i Justyną Steczkowską", nawiązując do dawnych kłótni celebrytek w formacie "Gwiazdy tańczą na lodzie".

Myślicie, że w kolejnych odcinkach zobaczymy jeszcze więcej podobnych smaczków?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!