Alicja Majewska w Sopocie odebrała nagrodę i wbiła szpilę innym artystom. Co sądzi o tekstach, które można usłyszeć w radiu? Wideo

Alicja Majewska w Sopocie dostała Bursztynowego Słowika. Kiedy trzymała w dłoniach statuetkę, nie potrafiła ukryć wzruszenia. Emocji nie pohamowała też w rozmowie z ShowNews.pl. Powiedziała, że od teraz festiwale w Operze Leśnej będą się jej dobrze kojarzyć.

- Otrzymałam nagrodę za całokształt. Rzeczywiście wcześniej nie był dla mnie szczęśliwy ten festiwal, ale teraz to zostało przełamane. Będę jeździła do Sopotu bez duszy na ramieniu, tym bardziej, że nie są już to konkursy, ale po prostu jest to koncert. Twórcy koncertu zwykle od nas oczekują, żebyśmy śpiewali piosenki dobrze znane - powiedziała Alicja Majewska w rozmowie z ShowNews.pl.

Piosenkarka dodała, że ma szczęście od lat współpracować z twórcami, którzy tworzą dla niej ponadczasowe hity.

- Szczęśliwie od lat pracuję z jednym kompozytorem, Włodzimierzem Korczem, który nie ma problemu z pisaniem piosenek. Mimo tego, że nie ma już paru twórców, a głównie Wojciecha Młynarskiego, twórcy tekstów nie ma już z nami, ale mam taką możliwość szukania w gronie, których znamy, osób piszących - dodała Alicja Majewska w rozmowie z ShowNews.pl.

Alicja Majewska zdradziła też, że chociaż jej piosenki zyskały miano ponadczasowych hitów, artystka ubolewa nad faktem, że nie każdy ma takie szczęście.

- Zdecydowanie się opieram na utalentowanych tekściarzach, bo to sprawia, że utwory, które mają po 30 i 40 lat, są napisane uniwersalnie i ciągle budzą emocję, bo mają świetne teksty. Ubolewam nad takim trendem, że rzeczywiście jest przyzwolenie na to, że wszyscy, czy potrafią bardziej czy mniej, tak sobie piszą, bo mają taką potrzebę. Jeżeli to wystarcza ich odbiorcom, to chwała im za to, ale a się nigdy na to nie porwę, bo wiem, że są ode mnie lepsi, którzy lepiej to zrobią.

Zobaczcie wywiad wideo.

CZYTAJ TEŻ: Maryla Rodowicz w Sopocie zaszalała ze stylizacją. Głęboki dekolt i dziurawe jeansy! Tylko u nas szczegóły