Agnieszka Woźniak-Starak prowadziła "Azja Express" (potem "Ameryka Express") od 2016 roku. Program był wtedy bardzo chętnie oglądany, bohaterowie budzili skrajne emocje - to tam małżeństwo Majdanów wypadło tak dobrze, że potem korzystało zarabiało już dosłownie na wszystkim. Cała Polska oglądała wyścigi celebrytów, chociaż z edycji na edycję program podupadał i kolejna odsłona (już bez Woźniak-Starak) nie cieszyła się taką popularnością.
Po latach Agnieszka Woźniak-Starak wyznała jednak, że za programem stał pewien osobisty dramat, który wtedy rozgrywał się w jej życiu. To właśnie Edward Miszczak wręcz kazał jej lecieć do Azji, chociaż ona sama nie chciała opuścić Polski. Chodziło o to, że jej ukochana suczka Figa, 12-letnia wierna przyjaciółka, walczyła z rakiem.
Miałam adoptowaną sukę, 12-letnią staruszkę, adoptowałam ją, kiedy już była staruszką. To była psia miłość mojego życia. Ten pies był tak we mnie wpatrzony, a ja w nią. Miała nawrót raka przed moim wyjazdem. Mówię do Edwarda Miszczaka, że nie mogę jechać na ten program, a on mówi, że "co ty w ogóle opowiadasz, jedziesz na program". Przez całe te cztery tygodnie myślałam tylko o tym, że z Figą będzie dobrze, że mamy dla niej chemię celowaną, robimy wszystko, co możliwe
- opowiedziała dziennikarka w rozmowie z Olą Kwaśniewską w ramach podkastu "Jestem kobietą".
Niestety, okazało się, że Figa nie przeżyła - odeszła, gdy Woźniak-Starak wciąż kręciła "Azja Express". Bliscy jej o tym nie powiedzieli, bo nie chcieli jej załamywać:
Wracamy do domu, przybiegają cztery psy, nie ma Figi, więc mówię do Piotrka, żeby ją przyprowadził, a on nie był w stanie powiedzieć ani słowa, że ona nie dała rady, oni mi o tym nie powiedzieli. Utrzymywali mnie w świadomości, żebym ja dała radę dokończyć ten program
- wspomniała Woźniak-Starak.
Tej historii towarzyszy też poruszająca kontynuacja. Najpierw dziennikarka zmagała się z poczuciem winy, że zostawiła psa w chorobie i pojechała do pracy. Ulga przyszła dopiero po... dwóch latach, we śnie:
Chce mi się płakać... Bo z tego poczucia winy, że ja ją zostawiłam... Ona była stara, wiedziałam, że nie będzie trwało wiecznie, ale chciałam być przy niej, jak ona będzie odchodziła. I to we mnie siedziało tak dwa lata dość mocno, a potem, jak już kręciliśmy program w Ameryce Południowej, ona mi się przyśniła, że ja się z nią pożegnałam, tak ją wyczochrałam. Wtedy mi to puściło
- dodała dziennikarka.
Poruszające?
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Krawczyk poszedł do biskupa, by unieważnić małżeństwo. Oto, co powiedział pod krzyżem
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie