Władysław Hańcza miał na swoim koncie ponad 40 ról filmowych i teatralnych. Nie zabiegał o popularność, ale dzięki talentowi i świetnym warunkom fizycznym stał się jednym z najbardziej znanych aktorów polskiego kina. 19 listopada mija 46. rocznica jego śmierci.
Aktorstwo wcale nie było marzeniem Władysława Hańczy. Początkowo miał być inżynierem włókiennikiem. Jednak los tak chciał, że nie udało mu się wyjechać na studia do Belgii, aby kształcić się w tym kierunku. Ostatecznie podjął naukę w Szkole Dramatycznej, a w 1929 r. w wieku 24 lat uzyskał dyplom i mógł tytułować się aktorem. W tym czasie poślubił też aktorkę Helenę Chaniecką. W 1932 r. na świecie przywitali syna Władysława. Ich małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu i trzy lata po wojnie rozwiedli się, a Hańcza związał się z popularną aktorką Barbarą Ludwiżanką. Byli małżeństwem do śmierci Hańczy w 1977 r.
Aktor nie utrzymywał zażyłych relacji z jedynym synem. Gdy jednak w 1966 r. dowiedział się, że jego syn zginął w wypadku samochodowym, przeżył szok. To był dla niego ogromny cios. Wyrzucał sobie, że był złym ojcem. Aby nie myśleć o tej tragedii rzucił się w wir pracy. To wtedy właśnie stworzył role, które dały mu ogromną popularność. Zagrał Władka Kargula w trylogii "Sami swoi", "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć" czy Macieja Borynę w "Chłopach". Przyjmował kolejne propozycje od reżyserów, grał czasami nawet ponad siły, dużo podróżował. Okazuje się, że Hańcza miał powód, aby być tak zachłannym na życie...
Władysław Hańcza po śmierci syna odwiedził wróżkę. To, co od niej usłyszał na zawsze zmieniło jego podejście do życia.
Moja zachłanność wynika z pośpiechu. Kto wie, co komu pisane? Przepowiedziano mi, że umrę w 72. roku życia, niewiele czasu zostało, by cieszyć się uśmiechami losu - wyznał Władysław Hańcza w jednym z wywiadów.
Wiele lat później okazało się, że wróżka miała rację. W 1977 r. aktor wspólnie z żoną wybrali się na wakacje na Sycylię. Hańcza zaczął źle się czuć, więc małżeństwo podjęło decyzję o powrocie do Polski. Po przyjeździe do Warszawy aktor trafił do szpitala. Zmarł 19 listopada 1977 r. Miał 72 lata.
W 46. rocznicę śmierci sławnego aktora ShowNews odwiedził jego na warszawskich Starych Powązkach. Przysypany pierwszym śniegiem nagrobek sprawiał wrażenie starszego niż w rzeczywistości. O tym, że bliscy pamiętają o Władysławie Hańczy świadczą znicze złożone na grobie i kilka skromnych wiązanek. Niestety samo miejsce spoczynku artysty wygląda tak, jakby potrzebowało pilnej renowacji.
Obejrzyjcie naszą galerię i przekonajcie się sami.
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?