Odnaleźliśmy nieślubne córki Mieczysława Hryniewicza! Aktor nie chce nawet o nich słyszeć! Tylko u nas szokujące szczegóły

Mieczysław Hryniewicz po pamiętnej roli w kultowych "Zmiennikach" od ponad dwóch dekad gra Włodka Ziębę w serialu "Na Wspólnej". Na co dzień żyje z dala od stolicy, bo pod Poznaniem, gdzie zbudował dla siebie i drugiej żony piękną willę w stylu prowansalskim. Kiedy przyjeżdża do stolicy na plan zdjęciowy, zatrzymuje się w jednym ze swoich mieszkań.

Hryniewicz w wywiadzie dla ShowNews przyznał, że nie dane mu było odwiedzić USA, w którym mieszka jego syn z pierwszego małżeństwa. Aktor dawno pogodził się z tym, że nie ma z Jakubem żadnego kontaktu.

To jest czas przeszły dokonany. Ja szukałem tego kontaktu do 18-20 roku życia mojego syna, a potem on wybrał sam. Powiedział mi: "cześć" - mówił Mieczysław Hryniewicz w ostatniej rozmowie z ShowNews.

Teraz musieliśmy zadzwonić do aktora ponownie... Nasz portal dotarł do malowniczej miejscowości na Podkarpaciu, w której od urodzenia mieszkają dwie siostry bliźniaczki - owoce dawnego romansu Mieczysława Hryniewicza. Mają około 40 lat i są do ojca łudząco podobne (imiona sióstr do wiadomości redakcji). Obie nie mają mężów, jedna obdarzyła aktora wnukiem, który jest teraz w wieku szkolnym. Panie nie miały łatwego dzieciństwa, chociaż dziadkowie starali się zapewnić im wszystko, co najlepsze. Skończyły studia, a mieszkańcy chwalą za wrażliwość i dobre serce, także w stosunku do zwierząt. Przed laty w ich rodzinnej miejscowości aż huczało od plotek, że ich ojcem jest znany aktor...

Ta rodzina zawsze starała się chronić swoją prywatność, chociaż i tak wszyscy u nas wiedzieli, że schorowani dziadkowie wychowywali bliźniaczki Mieczysława Hryniewicza. Ich matka Halina skończyła łódzką filmówkę - mówią ShowNews sąsiedzi.

Pani Halina współpracowała z wieloma wspaniałymi reżyserami. W 1979 roku była II kierownikiem produkcji na planie filmu Andrzeja Barańskiego "Wolne chwile". Zdjęcia kręcono we Wrocławiu, a Mieczysław Hryniewicz grał w nim rolę Kryspina. Niedługo po zakończeniu zdjęć okazało się, że pani Halina jest w ciąży, i to w dodatku mnogiej...

Pytania o ojca dzieci zawsze zbywała śmiechem. O tym, kto nim jest, dowiedziałem się kiedyś na imprezie od kogoś z jej rodziny - mówi w rozmowie z ShowNews jeden z sąsiadów.

Hryniewicz, owszem z dumą opowiadał w wywiadach o córce, ale swojej drugiej żony - malarki Ewy Strebejko i o jej wnukach. Nigdy ani słowem się nie zająknął, że sam ma bliźniaczki. Ich matka była niezwykle energiczna, oczytana, miała charyzmę.

Niedługo po urodzeniu dzieci wyjechała z miasta. Często widywałem dziadków jak chodzili z wózkiem na spacery, to oni wychowywali te dzieci. Nie wiem, dlaczego ojciec się od nich odciął, może o nich po prostu nie wiedział... - podsumowuje nasz rozmówca.

W ostatnich latach życia matka bliźniaczek chorowała na raka. Zmarła w 2015 roku, a w internecie cały czas można znaleźć jej nekrolog. ShowNews odnalazł córki Mieczysława Hryniewicza, jednak nie chciały rozmawiać o popularnym ojcu.

Niestety ani ja, ani moja siostra nie jesteśmy zainteresowane rozmową na ten temat. Zapewniam też, że nie potrzebujemy wsparcia ani finansowego, jak też psychologicznego - oświadczyła nam jedna z nich.

Postanowiliśmy sprawdzić u źródła i zapytać aktora z "Na Wspólnej" o córki z Podkarpacia.

Jak się coś dementuje, to zwykle to jest prawda, ale ja nie mam o tym zielonego pojęcia. Mam tylko jedną córkę i moja obecna żona ma taką samą wiedzę, jak ja - powiedział w rozmowie z ShowNews Mieczysław Hryniewicz.

Doskonale pamięta film "Wolne chwile" i Halinę, która była sympatyczna. Bardzo ją lubił. Pamięta też dzieło Jana Jakuba Kolskiego z 1994 roku "Cudowne miejsce", w którym ona była kierownikiem produkcji, a on grał Gorzelaka. Ich dwie córki były wtedy nastolatkami, jednak aktor twierdzi, że nic o nich nie wiedział. Nigdy w życiu nie był w ich rodzinnej miejscowości, ani nie miał pojęcia, że były tam jego dzieci wychowywane przez dziadków.

Czasami mądrość ludzka polega na tym, żeby o czymś nie mówić - podsumował aktor. Kiedy zapytaliśmy go, czy chciałby spotkać się po latach z córkami, odpowiedział wymijająco: To jest bez sensu. Czy ja jestem jakimś kandydatem do tronu? Jeśli jestem ojcem, zawsze można kiedyś zrobić ekshumację - zakończył temat Hryniewicz.

Też jesteście w szoku?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!