Taki naprawdę jest Krzysztof Miruć. Uczestnik programu zdradza szczegóły. Wiemy, ile kosztują remonty [TYLKO U NAS]

Krzysztof Miruć w "Weekendowej Metamorfozie" udowadnia, że mając niewielki wkład pieniężny, można tchnąć w mieszkanie drugie życie i sprawić, że przemiana będzie nie tylko szybka, bo trwająca weekend, ale także ciesząca oko i praktyczna. Jego metamorfozy są popularne w internecie, a Polacy chętnie śledzą jego propozycje aranżacji wnętrz i starają się wdrożyć je w życie.

Zastanawialiśmy się nad tym, czy Krzysztof Miruć jest taki sam w rzeczywistości, jak przedstawiany jest w telewizyjnych formatach? Udało nam się dotrzeć do uczestników, których salon przeszedł gruntowną metamorfozę w pierwszym sezonie. Zapytaliśmy o to, czy 48-latek serwuje uśmiech poza kamerami z taką samą częstotliwością jak w programie. Okazało się, że jest to prawda, a gwiazda ponadto potrafi zdobyć zaufanie nawet tych najmłodszych:

Od samego początku sprawiał wrażenie pozytywnego gościa, z którym można swobodnie porozmawiać. Zagadał do naszego synka i zdobył jego serce, a to nie jest łatwe!

Uczestnik zwrócił uwagę także na to, z jakim szacunkiem zwraca się do ekipy, z którą przeprowadza remonty i nie ma tam miejsca na zbędne kłótnie czy wymiany zdań:

Obserwując go w pracy, odniosłem także wrażenie, że ma dobry kontakt ze swoją ekipą. Jest taki jak w telewizji - uśmiechnięty i oddany pracy.

- powiedział uczestnik programu w rozmowie z ShowNews.pl.

Bohater pierwszego sezonu "Weekendowej metamorfozy" zauważył także, że 48-latek ma szeroką wiedzę na temat remontów i potrafi umiejętnie dopasować realizację do wizji. Dogodził partnerce bohatera tego odcinka, która nie miała pojęcia o tym, co dzieje się w ich mieszkaniu:

To nie jest udawane, że zna się na rzeczy. Ma ogromną wiedzę i dba o szczegóły. Moja partnerka była zachwycona detalami, które nam zaproponował. Dodały mieszkaniu uroku. Obawiałem się tego, jak będzie, ale powtórzyłbym to drugi raz.

Zapytaliśmy także o to, czy metamorfoza nic nie kosztuje, na co uczestnik programu odparł:

Tak, jest darmowa. My nic nie płaciliśmy.

Spodziewaliście się, że taki jest Krzysztof Miruć?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!