Tak wyglądał brutalny atak na Viki Gabor i jej ojca. "Tłukli go pięściami, aż stracił przytomność" [TYLKO U NAS]

Viki Gabor i jej ojciec przeżyli we wtorek prawdziwe piekło. Oboje padli ofiarą agresji innego kierowcy, któremu nie spodobał się manewr wykonany przez ojca młodziutkiej wokalistki. Kilka godzin po ataku menedżer 16-latki wydał oświadczenie.

Przedstawiciel Viki Gabor w rozmowie z ShowNews ujawnił szokujące szczegóły zdarzenia.

Viki z tatą jechali rano do studia nagrań. Od strony centrum handlowego Blue City skręcili w Aleje Jerozolimskie w stronę centrum Warszawy. Przed nimi jechał biały bus należący do firmy zakładającej wentylację. Zatrzymał się, wyskoczyło z niego dwóch młodych mężczyzn w wieku około 35 lat, którzy zapukali w szybę auta Dariusza Gabora. Kiedy otworzył okno, to najpierw dostał gazem w twarz, a potem dwóch facetów wywlekło go z auta i tłukło go pięściami. To był tak brutalny napad, że stracił przytomność - mówi Oskar Latkowski.

Użyty przez sprawców gaz pieprzowy trafił również w oczy piosenkarki.

Viki nic nie widziała i w takim stanie błądziła po 4-pasmowej jezdni pełnej samochodów. Nie była w stanie nawet wybrać numeru alarmowego na telefonie. Na szczęście z okna pobliskiego biura całe zajście zauważyła bardzo odważna kobieta. To ona wezwała policję oraz pogotowie, przybiegła też na miejsce, zabrała Viki z ulicy i pomogła zadzwonić do mamy i do mnie, zaopiekowała się Darkiem. Wielki szacunek dla tej osoby. Zachowała zimna krew i odwagę, a przecież też mogła zostać pobita - słyszymy.

Menedżer gwiazdy zdradził nam, że mama piosenkarki natychmiast ruszyła z rodzinnego Krakowa, by zaopiekować się mężem i córką. Wiemy także, jak czuje się wokalistka.

Viki trafiła do prywatnej kliniki okulistycznej. Oczy jej łzawią i bolą ją, ale na szczęście widzi. Przeżyła traumę, jest roztrzęsiona. Napastnicy zostali zatrzymani przez policjantów, którzy wyjaśniają to brutalne, agresywne zachowanie. Viki w ciągu 48 godzin też będzie musiała złożyć zeznania, ale w tym momencie nie jest w stanie tego zrobić. Czuwa przy niej mama - wyjaśnia Oskar, który przybył na miejsce razem z policją i sanitariuszami.

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!