Nina Andrycz, królowa polskiej sceny, zmarła w 2014 roku. Miała 101 lat i niesamowity bagaż doświadczeń, który mógłby posłużyć za scenariusz do niejednego filmu. Dzieciństwo i młodość spędziła w Brześciu, Kijowie a potem Wilnie, gdzie studiowała na Uniwersytecie Stefana Batorego. W 1934 roku ukończyła Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej w Warszawie i wkroczyła na scenę.
Nina Andrycz nie bez powodu dostawała role dumnych kobiet o królewskim wręcz wyglądzie. Była ikoną sceny teatralnej, typem kobiety, który dziś należy już do rzadkości. Prywatnie interesowała się ezoteryką, pisała wiersze i powieści autobiograficzne. Jej książka "My – rozdwojeni" wywołała swego czasu małą sensację na rynku wydawniczym. Nina Andrycz zawarła w niej kilka wątków z własnego życia.
Aktorka opisała bowiem aborcję, a właściwie dwa zabiegi terminacji ciąży, którym się poddała. Najpierw zaszła w ciążę z Dymitrem Dymkiem, szkolnym kolegą. Miała wówczas 26 lat i wiedziała, że nie chce mieć dziecka.
Wyłożyłam pieniądze. Musiałam jeszcze podpisać oświadczenie, iż "w śmierci mojej nikogo nie winię"
- napisała Andrycz.
W 1947 roku Nina Andrycz wyszła za mąż za Józefa Cyrankiewicza, ówczesnego premiera PRL, którego już wtedy miała uprzedzić, że nie czuje instynktu macierzyńskiego. Cyrankiewicz miał to zaakceptować, ale z biegiem lat pojawiały się pogłoski, jakoby żałował, że nie mieli dzieci. To właśnie w trakcie małżeństwa z premierem Andrycz poddała się drugiej aborcji. Wówczas pretensje o to miała jej matka:
Jak za drugim razem, już będąc żoną premiera, szłam na zabieg, moja mama się popłakała. Tłumaczyła mi: "Nie rób tego. Z pierwszym zabiegiem się pogodził, ale drugiego ci nie daruje. Bo pokazujesz, że ci na nim nie zależy". Pojechałam na zabieg. Być może wielu z nas pracuje na to, żeby skończyć w samotności. I nie ma co się nad tym rozczulać, trzeba zrozumieć, że może być to cena za prawdziwą samodzielność. Żaden wyrzut tak by mnie nie zabolał jak te łzy mężczyzny, który nagle pojął, że żadnego dziecka ja mu już nie dam
- zwierzała się Andrycz w książce.
Nina Andrycz i Józef Cyrankiewicz rozwiedli się w 1968 roku. Aktorka nigdy nie wyszła już za mąż, nie zdecydowała się na dzieci. Tłumaczyła to tym, że po prostu nie miała instynktu macierzyńskiego. Kobietom zaś radziła, by były niezależne:
Ucz się, stań na nogi, żeby nikt nie był ci potrzebny. Ani tatuś, ani małżonek. A potem realizuj swoje życiowe możliwości i potrzeby. Ucz się! Najlepsze, co można powiedzieć.
Zdjęcia Niny Andrycz zobaczycie w naszej galerii:
Szokująca prawda o Ninie Andrycz. Opisywała swoje ABORCJE! "...
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?