Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sądzili, że gwiazda "Klanu" jest pijaczką?! Druzgocące wyznanie Barbary Bursztynowicz

Wiktoria Zając
Wiktoria Zając
AKPA/Niemiec
W jednym z wywiadów Barbara Bursztynowicz ujawniła, że swego czasu znalazła się w szpitalu, gdzie spotkała się z szokującą reakcją personelu. Gwiazda "Klanu" wyznała, że pracownica placówki najwyraźniej uznała, że ma do czynienia z "pijaczką-menelką". Wstrząsające wyznanie aktorki!

Barbara Bursztynowicz to aktorka świetnie znana widzom przede wszystkim za sprawą roli sympatycznej farmaceutki Elżbiety Chojnackiej w "Klanie". Jest ona związana z serialem od samego początku, tj. od 1997 roku. Występowała również w innych produkcjach, takich jak choćby "Apetyt na życie", "Zaćma" czy też - na początku kariery - "Klincz". Widzowie mogą pamiętać ją również z desek teatrów - była m.in. odtwórczynią roli Ofelii w "Hamlecie" w reżyserii Janusza Warmińskiego, służącej Fici w spektaklu "Oni" Piotra Paradowskiego, a także Joanną w "Godzinie prawdy" reżyserowanej przez Zdzisława Tobiasza. Ponadto występowała w licznych spektaklach Teatru Telewizji.

Prywatnie Barbara Bursztynowicz jest żoną Jacka Bursztynowicza - tworzą parę od niemal pół wieku! Para doczekała się wspólnej córki Małgorzaty. Choć w ich małżeństwie zdarzały się kryzysy, aktorka i jej mąż darzą się wzajemnym szacunkiem i wydają się być zgranym duetem.

W styczniu br. Bursztynowicz udzieliła Plejadzie obszernego wywiadu, w którym opowiadała zarówno o swoim życiu zawodowym, jak i prywatnym. Aktorka poruszyła wiele kwestii, mówiła choćby o problemach dotykających osoby z jej branży, roli Elżbiety w "Klanie" oraz wątpliwościach z nią związanych, mężu czy poprawianiu urody. Podzieliła się również jednym ze swoich wspomnień. To, jak potraktowali ją w szpitalu, mrozi krew w żyłach!

Barbara Bursztynowicz w szpitalu została wzięta za "pijaczkę-menelkę"?!

Podczas rozmowy z serwisem Barbara Bursztynowicz wyznała, że nie korzysta z medycyny estetycznej ze względów zdrowotnych - jest ona alergiczką. Unika również masaży, gdyż uczulają ją olejki, z podobnych powodów stara się uważać na kosmetyki, których używa się do charakteryzacji. Jak mówiła, korzysta już tylko ze sprawdzonych produktów, bowiem wszelkie zmiany mogą być tragiczne w skutkach.

- Dlatego muszę mieć przy sobie zastrzyk z adrenaliną, na wypadek gdybym zaczęła się dusić - mówiła Plejadzie.

Jak powiedziała Bursztynowicz w wywiadzie dla serwisu, przed pięcioma laty zdarzyła się taka sytuacja. Aktorka była wówczas świeżo po infekcji. - Po próbie zjadłam w restauracji rosół zrobiony z kostki rosołowej. Nie miałam pojęcia, że tak przyrządzona zupa jest alergenna. Połączenie tych kilku czynników spowodowało bardzo silny wstrząs anafilaktyczny. Zaczęłam się dusić - opisywała gwiazda "Klanu". Jak mówiła, odebrał ją mąż. Pierwotnie Bursztynowiczowie planowali wrócić do domu, jednak jeszcze podczas jazdy aktorka zaczęła puchnąć i, jak mówiła, "oczy wyszły jej na wierzch", miała również trudności z oddychaniem. - Przypominałam potwora - wspominała i dodała, że skontaktowała się z przyjaciółką lekarką, która skierowała ją do szpitala.

- Mijaliśmy akurat szpital na Czerniakowskiej, a że nie było gdzie zaparkować, wysiadłam i pobiegłam sama do recepcji. Pani w okienku wzięła mnie chyba za pijaczkę-menelkę, bo zapytała: "Czego znowu?!" - wspominała odtwórczyni roli Elżbiety w "Klanie".

Jak nadmieniła, zdążyła jeszcze resztkami sił wyjąć dowód osobisty z torebki, a następnie zjawił się lekarz. Personel medyczny zaopiekował się aktorką, która wspominała, że dostała kilka zastrzyków i kroplówkę, a następnie zasnęła. - Kiedy się obudziłam, opuchnięta i z rozmazanym makijażem, nadal wyglądałam tragicznie. Ale żyłam! - mówiła Plejadzie, a następnie dodała, że właśnie po tej sytuacji zawsze ma przy sobie zastrzyk z adrenaliną. Co więcej, aktorka regularnie przyjmuje leki na alergię, dzięki czemu reakcje jej organizmu nie są już tak silne, a obecnie po kontakcie z alergenami najczęściej objawy są tylko miejscowe i zwykle obejmują oczy.

- To przyjaciółka uratowała mi wtedy życie. Gdybym jej nie posłuchała i pojechała do domu, pewnie bym się udusiła - wyznała Bursztynowicz.

Choć sytuacja mogła skończyć się tragicznie, to - na całe szczęście - udało się tego uniknąć. Życzymy pani Barbarze wielu kolejnych lat spędzonych w zdrowiu!

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na shownews.pl shownews.pl