Po latach odkryli, że Irena Santor miała córkę. Sylwia nie żyje. Rozdzierające serce szczegóły

Zuzanna Kropkowska
Życie nie oszczędzało Ireny Santor.
Życie nie oszczędzało Ireny Santor. AKPA
Irena Santor jest żywą legendą polskiej sceny muzycznej. Piosenkarka pierwsze zawodowe kroki stawiała w kultowym zespole Mazowsze. To tam zaczęła się jej kariera i z grupą miała możliwość koncertować na całym świecie. Po 8 latach zdecydowała się jednak na karierę solową i dziś jej nazwisko zna niemal każdy Polak. Nic więc dziwnego, że kiedy przed laty pojawiła się informacja o córce gwiazdy, wielu jej fanów była nią wyraźnie zaskoczona. Maleńka Sylwia zmarła niedługo po narodzinach. Ta historia rozdziera serce.

Wydawać się może, że Irena Santor jest osobą spełnioną zawodowo i prywatnie. Niestety, kiedy bliżej przyjrzymy się jej życiorysowi, na jaw wychodzi wyjątkowo przykra prawda. Gwiazda doświadczyła wielu cierpień i straciła niemal wszystkich swoich bliskich.

Irena Santor straciła swoich bliskich

Już jako 5-latka Irena Santor musiała zmierzyć się ze śmiercią taty. Pan Bernard został zamordowany przez Niemców. Kilka lat później zmarła jej matka i co najbardziej wstrząsające, wokalistka nie zdążyła się z nią pożegnać.

Kolejnym bolesnym ciosem od losu była śmierć jej córeczki Sylwii. Kiedy dziewczynka przyszła na świat, wokalistka miała zaledwie 24 lata. Dziecko miało być dopełnieniem ich rodziny, promykiem szczęścia, który rozświetlałby każdy dzień. Tak się jednak nie stało. Dziewczynka zmarła zaledwie dwa dni po narodzinach - 6 lutego 1959 roku. Maleństwo zostało pochowane w kwaterze dziecięcej na Powązkach Wojskowych w Warszawie.

Irena Santor, zanim sprawy nie upublicznił dziennikarz “Super Expressu”, milczała i nie wypowiadała się publicznie ten temat śmierci Sylwii Santor.

Przez całe życie o tym nie mówiłam, to moja bardzo intymna historia i prywatna sprawa - powiedziała Irena Santor w rozmowie z magazynem "Dobry Tydzień".

Rozpad małżeństwa i kolejne ciosy od losu

Małżeństwo Ireny i Stanisława Santorów nie przetrwało kryzysu, który wywołała śmierć ich maleńkiej córeczki. Ostatecznie zdecydowali się oni na rozwód, jednak do końca pozostawali w dobrych relacjach. Były mąż Ireny Santor, 40 lat później, spoczął nawet w tej samej mogile, co Sylwia.

Zaledwie dwa lata po śmierci dziecka Irena Santor miała poważny wypadek samochodowy. Wokalistka podróżowała ze swoją przyjaciółką, Ludmiłą Jakubczak, która niestety zmarła. To mąż autorki "Gdy mi ciebie zabraknie" prowadził auto i do końca swoich dni mierzył się z ogromnym poczuciem winy.

Śmierć najbliższych i poważny wypadek nie sprawiły jednak, że pech opuścił wokalistkę. W 2000 roku, a dokładnie w Wielki Czwartek, dowiedziała się, że ma raka piersi. Szczęśliwie udało jej się zwalczyć chorobę. W 2018 roku zmarł Zbigniew Korpolewski, z którym to Irena Santor była związana od początku lat 90. Artysta, aktor i reżyser został pochowany na Powązkach Wojskowych.

Co dziś robi Irena Santor?

Irena Santor kilka lat temu postanowiła przejść na muzyczną emeryturę. Jak opowiadała zaledwie rok temu w “Dzień dobry TVN”, aktualnie w pełni cieszy się życiem i dobrym zdrowiem.

Gdzieś tam u góry ktoś pozwolił mi dożyć takiego wieku. Ja się mogę rozglądać, ja mogę być wśród ludzi, ja mogę się cieszyć przyjaźnią, ja mogę się z kimś pokłócić, ja jestem - powiedziała Santor w TVN.

Życie nie oszczędzało Ireny Santor.

Po latach odkryli, że Irena Santor miała córkę. Sylwia nie ż...

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

od 16 lat

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 3

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

B
Bogusia Konin
Kłamczucha.Zapytajcie ją czy wie kto i jak długo żył w zamkniętym ośrodku( kiedys był takim dzisiejszy dom pomocy)w Slesinie.Bo pracownicy juz nie muszą milczeć.Są emerytami.Urodziła mocno upośledzone dziecko ,które tam trafiło bo tak się kiedyś robiło. W PRLu to wstyd był mieć w domu" cos takiego".Zwłaszcza, że ona wiejska dziewucha i by ją palcami wytykali,że to kara boska.Zyla ok 40lat bo dbano tam o nią.Nigdy Santor nie odwiedziła swojego dziecka,pochowała ją za życia.Kiedys bardzo łatwo było fałszować fakty i uzyskiwać potrzebne dokumenty.Miala przyjaciół w KC
U
Ula
Bardzo lubię p.Irene Santor,ale cóż takie jest życie!
a
aga
Wspaniała piosenkarka, cieszę się że jest wśród nas,na tej Ziemi.
Wróć na shownews.pl shownews.pl