Nie tylko Piotr Cyrwus BIADOLI na zarobki. Te gwiazdy również. Kożuchowska, Kuszewski, Gawryluk i inni

Zarobki celebrytów często stanowią temat tabu, a ich wysokość pozostaje jedynie w sferze domysłów. Co jakiś czas w mediach pojawiają się informacje na temat gaż, które gwiazdy otrzymują za kolejne role i projekty ze swoim udziałem, i każdorazowo wzbudzają one sensację. Nie jest tajemnicą, że dobrze zarabia między innymi 18-letnia Roksana Węgiel, która niedawno kupiła pierwsze mieszkanie inwestycyjne. Na pieniądze nie narzeka również Łukasz Nowicki - o tym, ile zgarnia za swoją pracę, pisaliśmy tutaj:

Nie każdy jednak cieszy się tak wysokim wynagrodzeniem jak topowe gwiazdy. Część celebrytów głośno narzeka na wysokość swojego wynagrodzenia - co niektórzy otwarcie mówią, że chcąc pozwolić sobie na życie "na poziomie", musi dorabiać, przyjmując dodatkowe fuchy.

Ostatnio Piotr Cyrwus, który znany jest głównie z roli Ryśka z "Klanu", udzielił mediom głośnego wywiadu na temat swoich zarobków. Aktor nie stroni od grania w serialach, które daje mu stałą pensję.

- Polska to mały kraj i nie da się żyć z jednej roli przez całe życie. Trzeba jeszcze coś robić, ale jak się pracuje w jednym serialu kilkanaście lat, to nie jest łatwo. Od czterech lat nie jestem związany etatem z żadnym teatrem. Dzięki temu od czasu do czasu gram w popularnych serialach, żeby było co do garnka włożyć - opowiedział aktor w rozmowie z portalem Światseriali.pl.

O zarobkach mówiła również Ewa Gawryluk, która wyznała "Faktowi", że gdy zaczynała karierę, rodzice musieli wziąć na nią kredyt. - Pamiętam, że rodzice musieli wziąć kredyt, bo nie były brane pod uwagę moje inne dochody, tylko dochody z teatru, a dochody z teatru były skandaliczne, tak że dwójka moich rodziców musiała być wpisana do mojego pierwszego kredytu - opowiadała tabloidowi. Co więcej, w tym samym wywiadzie zaznaczała, że wciąż spłaca kredyt i raczej nie zanosi się na to, by udało jej się go zamknąć przed czasem.

W 2014 roku Michał Żebrowski opowiadał "Forbesowi" o zarobkach z Teatru 6. Piętro, którego jest dyrektorem. - Udało mi się to, co zaplanowaliśmy, ale finansowo daleko mi do satysfakcji. Gdybyśmy mieli kolejne sceny, moglibyśmy grać znacznie więcej - wyznawał wtedy gwiazdor. Jak jednak wiadomo, Żebrowski jest również wziętym aktorem, a zgodnie z informacjami podawanymi przez "Super Express" za rolę w "Na dobre i na złe" w 2022 roku otrzymywał 10 tysięcy złotych za dzień na planie zdjęciowym.

Kto by pomyślał, że na zarobki narzekała również Małgorzata Kożuchowska! Jedna z głównych gwiazd TVP zarabia dziesiątki tysięcy złotych na postach sponsorowanych w mediach społecznościowych, dodatkowo spełnia się jako aktorka, na czym, jak twierdzi "Super Express", dobrze zarabia (około 200 tysięcy złotych za film). Mimo to w 2013 roku w rozmowie z magazynem "Pani" narzekała: - Pracy poświęciłam bardzo dużo czasu, sił, zdrowia i chociaż mam wrażenie, że dużo osiągnęłam, to ten zawód nie oddał mi tyle, ile w niego zainwestowałam.

Jej ekranowy partner z "M jak miłość", czyli odtwórca roli Marka, Kacper Kuszewski, również biadolił na zarobki, gdy gościł w podcaście "Wykolejeni" - w 2022 roku. - Pod koniec mojego bycia w "M jak Miłość" miewałem np. jeden lub dwa dni zdjęciowe w miesiącu. Moja stawka to nie było trzy tysiące złotych, to było trochę mniej. Czy to waszym zdaniem są zarobki na poziomie gwiazdy? Pięć tysięcy miesięcznie? I to jest brutto, czyli odliczcie podatek, prowizję agencji - ubolewał aktor.

Lista gwiazd niezadowolonych ze swoich wynagrodzeń jest oczywiście jeszcze dłuższa. Należy do nich między innymi Mateusz Kościukiewicz, który w wywiadzie dla "Wprost" opowiedział: "Ludzie nie mają pojęcia o stawkach. Aktor przecież kojarzy się z kimś z telewizji, z filmów, z kimś, kto jest bogaty, jest gwiazdą, a tak naprawdę większość, dziewięć na dziesięć, to są ludzie, którzy żyją na głodowych pensjach. Nawet dla tej grupki wybranych, która ma etat w teatrze, to jest bardzo ciężka i słabo płatna praca". Wspominał wówczas, że wybranym udaje się żyć "na przyzwoitym poziomie", jednak jest on wciąż daleki od standardu, do którego przywykły największe hollywoodzkie gwiazdy. Ilona Łepkowska w rozmowie z "Wprost" twierdziła natomiast, że w polskiej kinematografii jest "mało ról kobiecych", a na niższe zarobki kobiet niż mężczyzn narzekały choćby Renata Dancewicz czy Anna Dereszowska.

Pandemia również mocno dała się we znaki polskim gwiazdom, a te niejednokrotnie zżymały się na wynagrodzenia w czasie jej trwania. Mówił o tym między innymi Bartek Kasprzykowski, który narzekał na bezrobocie na Instagramie. "Aktor dzięki tabloidom uważany jest za krezusa, co w sposób znaczący utrudnia społeczeństwu wiarę w trudne położenie tej grupy zawodowej. 'Dzień zdjęciowy' kojarzy się ludziom jako jeden z 365 dni pracy aktora, a więc jeżeli aktor dużo zarabia za taki dzień, to trzeba to pomnożyć razy 365 i wychodzi niezła sumka, ale szkopuł w tym, że aktor ma dwa, trzy dni zdjęciowe w miesiącu, jak się powiedzie, i ciężko z tego zrobić oszczędności" - pisał.

Nie tylko aktorzy, ale i największe gwiazdy polskiej estrady nie zawsze są usatysfakcjonowane ze swoich przychodów. Opowiadała o tym Justyna Steczkowska, która na scenie występuje już od ponad dwóch i pół dekady. Artystka powiedziała o tym w rozmowie z "Wprost". Zauważyła, że trudno nazwać jej karierę "pasmem samych sukcesów". - Mam na swoim koncie wiele niepowodzeń: kilka moich osobistych tras przyniosło mi finansową porażkę, pomimo bardzo dobrej sprzedaży biletów, "sold-outów", miłości ludzi i ich zainteresowania. Moje pomysły, jak te trasy mają wyglądać, przerastały sprzedaż - opisywała Jusia. - Chcąc pokazać się publiczności z jak najlepszej strony, świadomie rezygnowałam ze swojego honorarium, żeby spełnić swoje muzyczne marzenia - podkreślała w wywiadzie. Gwiazda podała wówczas, ile kosztuje ją tworzenie muzyki. Jak wyznawała Steczkowska, na wydanie utworu przeznacza od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, kolejne kilkanaście kosztuje teledysk, następnie utwór należy wypromować... - Taka jedna piosenka z teledyskiem i reklamą potrafi kosztować kilkadziesiąt tysięcy - ujawniała.

Swego czasu na pieniądze żaliła się nawet Maryla Rodowicz, królowa polskiej sceny muzycznej, która w pandemii musiała odwołać koncerty. "Też mam problem z rachunkami. Najważniejsze, żebyśmy zdrowi byli" - brzmiał fragment jej wpisu na Facebooku, w którym poruszała kwestię finansów.

Zobacz w naszej galerii, które gwiazdy narzekają na swoje zarobki. Współczujecie im?

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!