Dla jednych ikona mody, dla innych jej nieco pogubiona ofiara. Jedno wiemy na pewno - obok strojów Moniki Olejnik nie sposób przejść obojętnie. Gwiazda TVN24 znana jest z ostrego jak brzytwa języka i bezkompromisowej postawy, co oczywiście znajduje swoje odzwierciedlenie w wyborach, których dokonuje w garderobie. Nic więc dziwnego, że fotoreporterzy wyczekują każdego jej pojawienia się na warszawskich ulicach niczym kania dżdżu.
Olejnik bynajmniej nie zawiodła niczyich oczekiwań, gdy pojawiła się na jednym ze stołecznych chodników w piątkowy poranek. Choć i za jej stylizację za moment się zabierzemy, nie ulega wątpliwości, że na pierwszy plan wysuwa się tu bogata mimika dziennikarki.
Każdy grymas Olejnik mówił więcej niż tysiąc słów. Sądząc po wywróconym do góry nogami uśmiechu - były to raczej akurat słowa mało eleganckie. Dzięki temu możemy przynajmniej raz jeszcze utwierdzić się w przekonaniu, że ludzie z małego ekranu wcale nie różnią się od nas, przeciętnych śmiertelników.
Wracając jednak do tematów modowych. Monika wypełzła ze swojej zaufanej be-emy w gigantycznym prochowcu (sięgał jej praktycznie do kostek). Trudno pomyśleć o lepszym odzieniu wierzchnim w tak kapryśną pogodę. Klimat oversize'owy uzupełniały masywne lakierowane buty na grubej podeszwie. No i oczywiście dodatki. Złota, "kolczasta" biżuteria na nadgarstkach, a pod pachą duża torba od Chanel. Za takie cacko z drugiej ręki zapłacimy dziś średnio 25 tysięcy (!) złotych. Wygląda więc na to, że Olejnik ciąga za sobą po stolicy prawdziwą inwestycję.
Sami zobaczcie, jak Olejnik powitała ten średnio przyjemny piątek. Trudno się dziwić muchom w nosie?
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?