Marcin Prokop ma dość pracy w TVN? W końcu zdobył się na szczere wyznanie. Będzie z tego afera?!

Plotki o tym, że jeden z najdowcipniejszych prezenterów stacji TVN miałby odejść, pojawiły się już jakiś czas temu i na pewno zaniepokoiły wszystkich fanów takich formatów jak "Dzień Dobry TVN" czy "Mam talent". Marcin Prokop na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że jest odpowiedzialny za sukces tych projektów i dlatego ciężko zmienić kierunek zawodowej ścieżki, a chęci na pewno ma, o czym opowiedział w rozmowie z reporterem Plejady. Szczerze przyznał, że do jego drzwi zapukało wypalenie zawodowe i ciągle musi szukać zawodowych bodźców, które zadziałałyby jak defibrylator.

Ostatni kryzys pojawił się w momencie, gdy Edward Miszczak odszedł z TVN i nie było wiadomo, kto będzie dowodził stacją. [...] Doszedłem wtedy do wniosku, że role, które odgrywam w prowadzonych przeze mnie programach, trochę mi się przejadły. Oczywiście, mógłbym o tym nie myśleć i dalej bezrefleksyjnie odcinać kupony. Ale wynagrodzenie od dawna nie jest moją podstawową motywacją.

Choć na horyzoncie faktycznie widoczne były ciemne chmury, Marcin Prokop stara się dostrzegać pozytywy. Przyznał, że nie mógłby porzucić TVN ze względu na Dorotę Wellman, z którą od lat dane mu jest witać się z widzami. 46-latek zdaje sobie sprawę z tego, że odejście ze śniadaniówki mogłoby się wiązać z tym, że jego koleżanka także straciłaby pracę, a na to się nie godzi:

Gdybym zrezygnował, nasz duet by się rozsypał, a uważam go za dużą wartość w swoim zawodowym życiu, więc nawet jeśli ja czasami tracę entuzjazm do "Dzień dobry...", to zasilam się energią Doroty.

Dodał także, że regularnie otrzymuje propozycje z innych stacji i formatów internetowych, ale wie, że nigdzie nie będzie tak dobrze traktowany jak w TVN:

Jestem rozpieszczany, więc nie mam powodów do zmiany klubu.

Cała rozmowa okraszona jest szczyptą smutku i goryczy, a także w poczuciu, że mimo ogromnych chęci Marcin Prokop nie może żyć po swojemu w stu procentach. Zapewnia, że nie o chodzi o pieniądze, bo nie na nich buduje swoje szczęście, ale nie lubi stagnacji, a momentami tak właśnie czuje się, będąc w jednym miejscu:

Nie cierpię stagnacji i poruszania się zbyt długo tymi samymi koleinami. Dlatego regularnie zadaję sobie pytanie, czy wciąż lubię to, co robię. [...] Gdybym zrezygnował z telewizji, przez chwilę bym odpoczął, wyczyścił głowę, rozejrzał się dookoła i pomyślał nad tym, co chcę dalej robić. Mam ten komfort, że materialnie jestem zabezpieczony.

Dziennikarz dodał także, że nie martwi się o swoją przyszłość, bo mimo że nie ma planu B, to wie, że zawsze sobie poradzi i znajdzie nowe źródło dochodu. W czasie pandemii na nowo odkrył inwestowanie na giełdzie i bardzo możliwe, że skupiłby się właśnie na tym.

Mamy jednak nadzieję, że Marcin Prokop nie zostawi swoich fanów i nadal będzie mistrzem ciętej riposty!

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!