Chylińska zarobiła w USA setki tysięcy! Rozczarowała fanów gwiazdorskim warunkiem

W niedzielę, koncertem w Toronto, zakończyła się amerykańska trasa koncertowa Agnieszki Chylińskiej z zespołem zatytułowana "Never Ending Sorry". Agnieszka wystąpiła w Nowym Jorku, New Jersey, Chicago i Connecticut. 47-letnia Chylińska chciała udowodnić, że jest niczym dobre wino: w czasie koncertów żartowała ze swojego wieku, a wigoru i energii może jej pozazdrościć niejedna trzydziestolatka.

Występy Chylińskiej przed amerykańską publicznością okazały się strzałem w dziesiątkę: sale koncertowe były wypełnione po brzegi a na jej występ w Chicago nawet zabrakło biletów. Polonijna publiczność znała na pamięć wszystkie piosenki Chylińskiej.

Kocham, mogę słuchać w nieskończoność... Agnieszko jesteś mi bliska od moich lat wczesnej młodości, od momentu jak się pojawiłaś w ONA, a mam obecnie tyle lat co ty. Jesteś mi bliska nie tylko muzycznie ze względu na klimat, ale także tekstowo, tym bardziej, że ja również tworzę. Jestem poetką i piszę również piosenki. W moim sercu będziesz zawsze... Idziesz ze mną przez życie

- napisała na Facebooku jedna z największych fanek Chylińskiej.

Fani mają prawo czuć się usatysfakcjonowani, bo organizatorzy stawali na głowie, by trasa koncertowa była dopięta na ostatni guzik. Jak się dowiedzieliśmy, całe przedsięwzięcie kosztowało około 300 tysięcy dolarów. Za jeden koncert Chylińska dostała około 22 tysiące dolarów, w tym pokryto jej koszty podróży i noclegu (w sumie szacuje się, że zarobiła blisko pół miliona złotych). Na przykład w New Jersey mieszkała w eleganckim hotelu Hilton. Jak się również dowiedzieliśmy, artystce towarzyszyła ekipa blisko dwudziestu osób: poza jej menadżerką Joanna i ochroniarzem na wyjazd załapali się też prywatne makijażystka i fryzjerka.

Może to rozczarowujące, ale Agnieszka nie miała żadnych gwiazdorskich grymasów, wręcz przeciwnie: do USA nie chciała lecieć biznesklasą, tylko klasą turystyczną... Jedyne, czego odmawiała, to... zdjęć z fanami! Nasz informator opisuje jeszcze, że Chylińska pozwoliła sobie na zakupy w Nowym Jorku, gdzie w sklepie z używaną odzieżą kupiła sobie kurtkę. Stroniła za to od alkoholu, czasem tylko popijała łyczka słodkiego likieru...

Podejrzewalibyście, że tak zachowują się legendy polskiego rocka?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!