Wersow pierwszy raz o dramatycznym porodzie: "Na szczęście udało się obie nas uratować"

Wersow już od ponad miesiąca sprawdza się w zupełnie nowej roli życiowej. Weronika Sowa, bo tak właściwie nazywa się influencerka, pod koniec czerwca spełniła swoje marzenie o córce. Zarówno świeżo upieczona mama, jak i jej pociecha, cieszą się zdrowiem i spokojem. Sławna 26-latka w ekspresowym tempie wróciła więc do pracy i regularnie raczy swoich wiernych widzów nowymi filmami.

W ostatnim nagraniu Wersow postanowiła zaspokoić ciekawość fanów odnośnie szczegółów swojego szeroko komentowanego w mediach porodu. Internetowa celebrytka od samego początku nie robiła tajemnicy z faktu, że nie rodziła naturalnie. Dopiero teraz jednak wyjawiła, że na decyzję o cesarskim cięciu spory wpływ miała sytuacja, do której doszło, gdy ona sama przychodziła na świat.

Tutaj trochę wam się zwierzę i otworzę. Opowiem wam o sytuacji, jaka towarzyszyła mojej mamie przy jej porodzie ze mną - zaczęła Wersow.

Gwiazda YouTube'a wyjawiła, że podczas jej narodzin doszło do niespodziewanych i zarazem bardzo groźnych komplikacji.

Ja ogólnie urodziłam się przez vacuum (inaczej próżnociąg położniczy - przyp. red.). Moja mama podczas porodu ze mną - ona rodziła naturalnie - dostała rzucawki. I już w trakcie porodu, wyobraźcie sobie to, lekarze wtedy powiedzieli, że albo tak naprawdę przeżyje moja mama, albo przeżyję ja - opowiada.

Sowa wspomina, że w pewnym momencie jej babcia zmuszona była nawet podpisać dokumenty wskazujące jednoznacznie, kogo w pierwszej kolejności mają ratować lekarze - matkę czy dziecko.

Moja babcia musiała podpisać dokumenty, kogo mają ratować. Na szczęście udało się obie nas uratować i ja żyję. Aczkolwiek wiele głosów było za tym, że gdyby nie to, że urodziłam się w Wiedniu i tam mieli taki sprzęt i mieli taką wiedzę, tak naprawdę ten poród mógł zakończyć się w inny sposób. Dlatego później już, zarówno mój brat, jak i moja siostra, urodzili się przez cesarskie cięcie - kontynuuje Wersow.

W dalszej części filmu Wersow ujawniła, że gdy była w ciąży jej lekarka stwierdziła u niej dość najpowszechniejszy typ nieprawidłowej miednicy.

Pani doktor stwierdziła u mnie miednicę ogólnie ścieśnioną i zalecała wykonanie cesarskiego cięcia - oznajmiła.

Narzeczona Friza nie zastanawiała się więc długo i postanowiła zastosować się do poleceń ekspertów.

Ja też stwierdziłam, że nie chcę ryzykować i zważając na przykład mojej mamy - w tamtym przypadku było zagrożenie życia zarówno mojej mamy, jak i moje - to stwierdziłam, że w momencie gdy doktor przepisuje mi jakieś zalecenie, to po prostu nie chcę ryzykować. Oczywiście, że byłam ciekawa, jak to jest rodzić naturalnie, jakie emocje temu towarzyszą. Jestem do tej pory ciekawa, jakie to jest uczucie, ale tutaj miałam na względzie głównie bezpieczeństwo moje, jak i mojej córki. Bezdyskusyjnie stwierdziłam, że robimy cesarkę i nie ma co tutaj ryzykować - wyjaśniła.

Wersow oznajmiła, że nie żałuje swojej decyzji o cesarskim cięciu. Krótko przed porodem influencerka trafiła bowiem do szpitala z przedwczesnymi skurczami. Podczas tamtego pobytu lekarze stwierdzili, że podobnie jak u jej mamy ponad ćwierć wieku wcześniej u gwiazdy również może wystąpić stan zagrożenia życia.

Z perspektywy czasu cieszę się, że podjęłam taką decyzję, ponieważ w trakcie jak byłam w szpitalu i w momencie gdy miałam już skurcze w 37. tygodniu też podejrzewano u mnie ten stan przedrzucawkowy. (...) To wszystko było takie ryzykowne, niepewne - opowiedziała.

_Ten czas był dla mnie trochę stresujący[/b]. Więc powiem wam szczerze, że gdy już Majusia się urodziła, już była zdrowa i wszystko było w porządku, to naprawdę odetchnęłam z ulgą_ - dodała, kończąc wątek.

Myślicie, że intymne wyznania Wersow wpłyną pozytywnie na świadomość ciężarnych kobiet odnośnie sytuacji zagrażających ich życiu i zdrowiu?

[b]Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl