Pamięć o Zbigniewie Wodeckim wciąż żywa
Choć niektórym może być trudno w to uwierzyć, od śmierci Zbigniewa Wodeckiego minęło w tym roku już sześć lat. Mimo tego, że artysty nie ma już nami, jego twórczość nadal cieszy się wielką popularnością. Utwory z katalogu wybitnego muzyka na samej tylko platformie Spotify odsłuchuje każdego miesiąca blisko pół miliona osób. Warto wspomnieć, że tym imponującym wynikiem autor hitu "Zacznij od Bacha" bije na głowę wielu żyjących wykonawców, w tym takie gwiazdy polskiej estrady jak Maryla Rodowicz, Edyta Górniak, Cleo, Andrzej Piaseczny czy Justyna Steczkowska.
Jacek Cygan ujawnia kulisy ostatniego spotkania ze Zbigniewem Wodeckim
Zbigniew Wodecki niemal do ostatniej chwili pozostawał aktywny zawodowo. Dwa miesiące przed swoją nagłą śmiercią artysta rozpoczął nawet trasę koncertową, podczas której świętował 40 lat pracy artystycznej. Swój okrągły jubileusz pragnął także przypieczętować nagraniem zupełnie nowego utworu. O kulisach tego projektu opowiedział jakiś czas temu Jacek Cygan.
Piosenkę dla Zbigniewa Wodeckiego napisałem w Zakopanem. Wcześniej spotkaliśmy się w Krakowie. Byliśmy w restauracji na obiedzie i Zbigniew mówi: "Jacuś napisz mi, ale żeby nie było za dużo słów, bo się nie nauczę". Powiedziałem: "Zbysiu, tam masz taką wokalizę, to chyba nie muszę pisać". Powiedział: "Napisz mi też, to się opłaci" - wspominał poeta w jednym z programów stacji TVN.
Znany i ceniony w branży autor tekstów przystał na prośbę swojego kolegi i stworzył dla niego umówiony tekst. Artysta niestety nie zdążył go nawet przeczytać.
Namęczyłem się. W nocy, po jakiś dwóch tygodniach od tego spotkania, skończyłem tekst. Rano miałem mu to wysłać, ale po włączeniu komputera przeczytałem: "Zbigniew Wodecki miał udar". Potem było kilka dni i Zbyszek odszedł - wyznał tekściarz.
Cygan wyjawił dodatkowo, że Wodecki miał zaśpiewać niezwykle wymowny wers: "Nie martw się o własny finał i klaruj wina swe".
Zbigniew Wodecki zaskakuje nawet po śmierci
Wspomniany utwór finalnie ujrzał światło dzienne. Piosenkę zatytułowaną "Chwytaj dzień" zaśpiewała Kayah. Co ciekawe, w utworze usłyszeć można także zmarłego wokalistę. Było to możliwe dzięki zastosowaniu zaawansowanej technologii cyfrowej - w piosence wykorzystano nagrane za życia gwiazdora wokalizy z jego innych utworów.
Jako muzyk zawsze pozostawałam pod ogromnym wrażeniem talentu i muzykalności Zbyszka. Tym większa moja radość, że mogę uczestniczyć w pierwszej edycji stworzonego przez Kasię Wodecką - Stubbs, córkę Zbyszka, festiwalu poświęconego Jego pamięci: „Wodecki Twist Festival”. Ale największym zaszczytem dla mnie jest być częścią pośmiertnej płyty, której sam nie zdążył dokończyć. Napisałam na nią tekst do przepięknej ballady „Na paluszkach”, który opisuje wyścig z czasem, jakiemu wszyscy śmiertelnicy podlegamy. To niezwykłe wyróżnienie - zaśpiewać na tej płycie także „Chwytaj dzień” - duet ze śladem wokalnym, jaki po Zbyszku pozostał - tak mówiła o tym wyjątkowym projekcie Kayah.
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Zobacz Q&A z o Tomaszem Jacykowem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Marta Manowska chciała zrezygnować z "Rolnik szuka żony"? Te słowa dają do myślenia
- Tajemnica Lewandowskiej w Barcelonie. To dzieje się, gdy Roberta nie ma w domu
- Badach WYŚMIANY w "The Voice"! Miało być tak pięknie, a w sieci aż wrze
- Była partnerką Hakiela, rzuciła taniec dla innego. Co dziś robi Magda Soszyńska?