Spis treści
Kim jest Krystyna Przybylska?
Krystyna Przybylska doczekała się dwóch córek Ani i Agnieszki. Pierwsza z nich poszła w aktorstwo, co przyniosło jej ogólnopolską rozpoznawalność i rzeszę wiernych fanów. Nie uchroniło jej jednak od choroby, której przebieg śledziła niemal cała Polska. Anna Przybylska nie pokonała raka trzustki. Zmarła 5 października 2014 roku, w wieku zaledwie 35 lat.
Mamie aktorki nie udało się jednak przejść żałoby po śmierci dziecka. Jak sama podkreśla, fakt, że "jest na świeczniku" wcale w tym nie pomaga.
- Myślę, że po prostu, powtarzam, może już któryś raz, chyba nie wypłakałam tego i nie wykrzyczałam, bo jestem w ciągłym biegu, a po drugie jesteśmy na świeczniku. [...] Może przyjdzie taki dzień, że sobie wykrzyczę czy wypłaczę, bo taki płacz do poduszki to nie jest to. Chciałabym pokrzyczeć, ale media nie dają. I powielają hejt - wspominała w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".
Mama Ani Przybylskiej została oszukana
Chociaż Krystyna Przybylska stała się rozpoznawalna dzięki temu, że jej córką była Anna Przybylska, ona sama od wielu lat stara się działać dla innych. Aktywnie włącza się w działalność lokalnych hospicjów, a także wyciąga pomocną dłoń do osób, które tego potrzebują. Niestety nie wszyscy, którzy się do niej zgłaszają, mają dobre intencje.
Jak ujawniła Krystyna Przybylska w reportażu ShowNews.pl pożyczyła pieniądze mamie asystenta, z którym w przeszłości współpracowała. Rzekomo miały one pokryć "podatek od zagranicznego spadku".
- Błagała mnie na wszystkie świętości, żebym jej pomogła. Trudno było mi wyjąć większą kwotę, ze względu na fakt, że było to w okresie pandemii koronawirusa. Musiałam zgłosić w banku ilość potrzebnych pieniędzy, które dostałam w gotówce, bo ta pani nie chciała przelewem. Zaufałam jej, ponieważ jej syn sprawiał wrażenie bardzo uczciwego, więc w ogóle to do mnie nie dociera, że coś takiego mogło mnie spotkać.
Wspomniana pani przygotowała też dla mamy Ani Przybylskiej niespodziankę z okazji 70. urodzin. Było "na bogato", bo Krystyna Przybylska pożyczyła kolejne pieniądze.
Miałam takie urodziny, że moja córka, Agnieszka, powiedziała: "Mamo, miałaś chyba najpiękniejsze urodziny za swoje własne pieniądze. Były fajerwerki, balony do gwiazd, wszystko "na szczęście". Niestety wyszło z tego nieszczęście.
Nieszczęście, bo Krystyna Przybylska nie tylko straciła łącznie ponad 800 tysięcy złotych, ale także cała sytuacja mocno wpłynęła na jej zdrowie.
Straciłam pieniądze oraz zdrowie [...] Ona dobrze wie, że jestem m.in. po dwóch covidach oraz po ciężkiej zatorowości płuc. Gdy mój mąż zmarł, zostawił mi trochę majątku, dlatego tutaj [na Kaszubach - przyp. red.] postawiłam domek. Nie przetrwoniłam pieniędzy.
Do tego dochodzą wiadomości, które dostaje nie tylko mama Anny Przybylskiej, ale także jej bliscy:
Pan S. pisze do mojej córki takie wiadomości: [...] "Ja o niczym nie wiedziałem, jak i moje dzieci. Zrobiłaś wszystko za naszymi plecami, a teraz chcesz obwiniać wszystkich. Jeżeli tak dalej będziesz hejtować mnie i moje dzieci, przyrzekam ci, że sobie odbiorę życie. Jestem na skraju wyczerpania nerwowego. Żadne ołtarzyki ci nie pomogą. Jeżeli chcesz rozgłosu, to będziesz go miała, a przed śmiercią napiszę o wszystkim do prokuratury, gazet, mediów i że to ty mnie pchnęłaś swoim hejtem pobożny człowieku." Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam, bo nigdy nie zastraszałam ich [...] Jestem tym zmęczona, ci państwo żyją z moich pieniędzy jak pączki w maśle.
Krystyna Przybylska zgłosiła sprawę do organów ścigania
Krystyna Przybylska postanowiła zgłosić sprawę do organów ścigania:
- Pewnego dnia zapytała mnie koleżanka w pracy, czemu jestem taka smutna. Przyznała się, że pożyczyłam taką kwotę. Ona się zmartwiła i wtedy zaczęły się działania. Mówiła, że powinnam zgłosić to do organów ścigania, na policję. Gdy poinformowałam o tym wspomnianą panią, za każdym razem zastraszała mnie, że coś sobie zrobi.
Mama Ani Przybylskiej podkreśla, dziwi się, że nie zapaliła się jej żadna lampka ostrzegawcza.
Uważam, że jest to moja wina. Nawet nie chce się tłumaczyć, bo zaufałam. Zaufałam pożyczając pierwszą kwotę, pożyczając drugą kwotę. Dziwię się, że nie zapaliła mi się żadna lampka.
Pani Krystyna na potwierdzenie swoich słów pokazała dokumenty, które zobaczycie w reportażu ShowNews.pl. Tam znajdziecie też więcej informacji, niepublikowane wcześniej nagrania oraz apel mamy Ani Przybylskiej. Zobaczcie WIDEO.
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?