Dominika Gwit-Dunaszewska to aktorka, której największą popularność przyniosła rola Kai w filmie "Galerianki" Katarzyny Rosłaniec. Poza tym widzowie znają ją z produkcji takich jak "Na Wspólnej", "Przepis na życie", "Na dobre i na złe" czy "Singielka". Prywatnie gwiazda związana jest z Wojciechem Dunaszewskim, którego poślubiła w 2018 roku. W styczniu 2023 roku na świat przyszedł ich syn.
Gwit aktywnie udziela się w mediach społecznościowych. Kobieta chętnie pokazuje fanom kadry ze swojego życia prywatnego i zawodowego. Na bieżąco relacjonowała ciążę, a obecnie opowiada o macierzyństwie.
Dominika Gwit schudła 50 kilogramów. Była wtedy "najsmutniejszym człowiekiem na świecie"
Dominika Gwit była gościnią w drugim odcinku podcastu "Lajf noł makeup" Małgorzaty Ohme. Aktorka rozmawiała z nią m.in. o swoich chorobach - otyłości i zespole metabolicznym. Gwiazda wyznała, że w pewnym momencie swojego życia bardzo dążyła do utraty wagi
- Jak schudłam 50 kilogramów, to byłam najsmutniejszym człowiekiem na świecie. Moja mama zapytała mnie: "Dziecko, gdzie ty jesteś?". Przestałam się śmiać, przestałam się uśmiechać, porzuciłam wszystkie swoje pasje, przestałam rozmawiać o kinie, które zawsze kochałam [...]. Potem nagle przez rok wszystko przestało istnieć, liczyły się tylko gramy, ile zjadłam brokułów, a ile kurczaka, siedemnaście razy dziennie ważyłam się, mierzyłam ile mam mięśni, a ile tkanki tłuszczowej. Dramat. Byłam smutna, byłam po prostu nieszczęśliwa, chociaż wydawało mi się, że jestem najszczęśliwsza na świecie. Jak w pewnym momencie osiągnęłam rozmiar 34 i zaczęłam żartować, że zaraz zacznę ubierać się w sklepie dla dzieci, to było dla mnie największe szczęście. Dzisiaj patrzę na tamtą siebie z przerażeniem. Mnie trzeba było natychmiast zabrać na terapię do psychologa, bo ja przez rok zapętliłam, w tym, że że nic innego w życiu nie może być ważniejsze niż to, żebym była najchudsza jak się da. Ja dzisiaj tego totalnie nie rozumiem - wyznała Dominika Gwit.
Kobieta wspomina, że była zmanipulowana i wydawało jej się, że nie ma już nic ważniejszego w jej życiu od szczupłej sylwetki.
- Pamiętam tamtą siebie i wiem, co mną kierowało, ale ja byłam zmanipulowana. Chodziłam po telewizjach, opowiadałam, bo nie ukrywam, stał za tym sztab pijarowców. Ja gdzieś tam wpadłam w ten wir, chodziłam, opowiadałam (o szczęściu - przyp. red.). Myślałam, że tylko to się liczy w życiu, że to, co było jest nie ważne. Kiedy zostałam sama w domu, dieta się teoretycznie skończyła, wyprowadzanie diety się skończyło, to wpadłam w taki dół, tyłam od miski ryżu 5 kilogramów, bo mój organizm był na wojnie - powiedziała.
Dominika Gwit po utracie wagi nie czuła się atrakcyjna. Dieta bardzo odbiła się na jej kondycji. Bliskie osoby widziały, że Gwit wygląda "jakby była chora". Inni gratulowali jej efektów, ale między sobą szeptali, że "zaraz zniknie".
- Jak dzisiaj patrzę na stare zdjęcia to w ogóle nie byłam atrakcyjna. Ważąc te 51 kilogramów, mając 11 proc. tkanki tłuszczowej, sama mięśnie, wyglądałam strasznie. Mi przez rok włosy nie rosły, wypadały, byłam prawie łysa. To było coś strasznego. W żaden sposób nie byłam atrakcyjna. Zero piersi, zero tyłka. Wszyscy mi gratulowali, że schudłam - mówiła dalej.
Mimo że Dominika Gwit ostatecznie przybrała na wadze, dziś jest szczęśliwą mamą i żoną. Aktorka ma ogromny dystans do siebie, kocha swoje ciało, a w mediach społecznościowych aż promienieje radością. Fani uwielbiają jej pozytywną energię.
Zobaczcie w naszej galerii, jak zmieniała się Dominika Gwit:
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Waldemar Kulej: Ojciec był jak doktor Jekyll i mister Hyde".
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Roksana Węgiel już rozgogala się za granicą! Dopiero co była w szpitalu | FOTO
- Piotr Mróz wystawił piękną klatę na mróz. Najlepsza sylwetka polskiego show biznesu?
- Chory na raka gwiazdor TVN błaga fanów o pomoc. Nie ma pieniędzy na leczenie
- Prawie nikt nie przyszedł na pogrzeb Jerzego Molgi! Serce kraje się na ten widok