MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Do sieci wyciekły niepokojące nagrania Bartłomieja Topy. Jego kariera zawisła na włosku

Wiktoria Zając
Wiktoria Zając
AKPA
Bartłomiej Topa należy do grona najpopularniejszych polskich aktorów, a rola w hicie Netflixa "1670" zapewniła jego karierze drugą młodość. Serialowy Jan Paweł Adamczewski przeżył lata temu życiową tragedię, a skandal sprzed 12 lat niemal zrujnował jego wizerunek...

Za sprawą hitu Netflixa "1670" 57-letni Bartłomiej Topa ponownie stał się supergwiazdą. Rola sympatycznego, lecz nieporadnego szlachcica Jana Pawła Adamczewskiego zapewniła aktorowi prawdziwą drugą młodość, a on sam regularnie bryluje na salonach w towarzystwie ukochanej Gabrieli Mierzwiak. Patrząc obecnie na Topę, aż ciężko uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu jego kariera dla wielu osób była już skończona... Wszystko przez jedno nagranie z warszawskiego metra.

W styczniu 2012 media obiegł filmik, na którym Bartłomiej Topa, siedząc w wagonie warszawskiego metra, zachowuje się w bardzo niepokojący sposób. Aktor ewidentnie nie był w najlepszym stanie, nerwowo rozglądał się wokół siebie, wykonywał impulsywne ruchy i kulił się na pociągowym siedzeniu. W pewnym momencie w panice wybiegł z metra, pozostawiając współpasażerów w konsternacji. Zaraz później światło dzienne ujrzał kolejny materiał, na którym równie oszołomiony próbuje zrobić zakupy w sklepie. Gdy nagranie dostało się do internetu, wiele osób zaczęło snuć teorie o przyczynach jego zachowania. Istotnym elementem całej układanki zdawał się być fakt, że niedługo przedtem gwiazdor przeżył rozstanie z wieloletnią partnerką Magdaleną Popławską. Jak się również później okazało, kilka lat wcześniej para doświadczyła życiowej tragedii – ich malutki syn zmarł w wyniku nieuleczalnej wady serca.

Trzymałem go na ręku, za palce. A on siniał z minuty na minutę, na moich oczach. Nic nie mogłem zrobić

- wspominał poruszony aktor.

Fani Topy zaniepokoili się jego stanem, a przez kilka dni po publikacji filmiku internauci dociekali, co tak naprawdę stało się w warszawskim metrze. Z odpowiedzią wyszedł sam Bartłomiej Topa, który wyjawił, dlaczego tak się zachowywał. Całość okazała się... kampanią społeczną fundacji Synapsis, która miała zwrócić uwagę na codzienność osób z autyzmem.

Dla mnie to było zadanie aktorskie, ale dla wielu ludzi to codzienność, z którą muszą się zmagać. Dowiedz się więcej o autyzmie i wesprzyj fundację Synapsis

- wytłumaczył Bartłomiej Topa.

Chociaż duża część fanów aktora odetchnęła wtedy zapewne z ulgą, nie brakowało też głosów krytyki. Jedni chwalili artystę za dającą do myślenia kampanię społeczną, inni zaś twierdzili, że stanowczo przekroczył granicę dobrego smaku...

Pamiętacie jeszcze całe to zamieszanie?

Syn Bartłomieja Topy, Antoni, to już dorosły chłopak. Przesuń w prawo, żeby zobaczyć następne zdjęcie.

Bartłomiej Topa chce wkręcić syna do branży? Antoni Topa deb...

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na shownews.pl shownews.pl