Anna Mucha zatrudniła osobę do uporządkowania piwnicy. Internautom nie mieści się to w głowach: "Lenistwo!"

Anna Mucha postanowiła zabrać się za porządki w piwnicy. Gwiazda zdecydowała jednak, że nie będzie robiła tego sama. Jak przyznała na nagraniu, które zamieściła na swoim profilu na Instagramie, nie jest perfekcyjną panią domu, dlatego stwierdziła, że przyda jej się pomoc kogoś doświadczonego w odgracaniu i organizowaniu przestrzeni.

- Nie od dziś wiadomo, że nie jestem perfekcyjna, ani w ogóle, ani w domu, ani pani domu na pewno, w związku z czym poprosiłam o pomoc! - powiedziała roześmiana.

Aktorka skorzystała z usług Agnieszki Witkowskiej znanej w social mediach jako Architekt Porządku. Kobieta zajmuje się declutteringiem, czyli odgracaniem i porządkowaniem pomieszczeń tak, aby przywrócić im funkcjonalność. Witkowska pomagała już Małgorzacie Rozenek-Majdan w uporządkowaniu garażu oraz Annie Lewandowskiej w jej willi w Hiszpanii.

- Chciałabym mieć przestrzeń do tego, żeby składować ciuchy zimowe i letnie, ale też te, których ja i moja córka będziemy pozbywały się na jakichś platformach - kontynuowała Mucha.

Gwiazda ma również zamiar zrobić w piwnicy magazyn rekwizytów i kostiumów. Jak możemy zobaczyć na zdjęciach, Witkowska świetnie poradziła sobie z uporządkowaniem przestrzeni. Niestety, pomysł aktorki, żeby wynająć osobę zajmującą się declutteringiem nie przypadł do gustu wszystkim jej fanom. Anna Mucha pokazała jedną z wiadomości, którą otrzymała od obserwatorki:

- Ogólnie spoko, ale żeby wynająć sobie panią, aby poustawiała pudełka i kartony to troszkę lenistwo chyba… - czytamy.

Aktorka postanowiła odpowiedzieć anegdotą z podróży do Indii.

Było to parę lat temu, kiedy samotnie podróżowałam przez Indie i wylądowałam w Waranasi, to jest taka Częstochowa razy miliard, święte miejsce dla Hindusów. […] W pewnym momencie zgłodniałam, więc wylądowałam w knajpie. To było wieczorem. W pewnym momencie przy jednym ze stolików obok mnie usiadł właściciel tego miejsca. Obok stanął golibroda [...]. Rozłożył swoje przybory na stoliku obok i zaczął golić właściciela tego miejsca, w restauracji, przy klientach. Byłam zszokowana. Patrzyłam na to zaskoczona". W pewnym momencie podeszłam do tego właściciela i zapytałam: "Dlaczego nie robisz tego sam w domu?" - w domyśle: "sam, jak reszta świata". On popatrzył na mnie i powiedział: "Gdybym ja wszystko robił sam, co robiliby inni?"

W temacie wypowiedziała się również sama Agnieszka Witkowska.

- Jeżeli komuś wydaje się, że to, co robimy to przestawianie pudełek to znaczy, że nie rozumie naszej pracy. Trudno. Myślę, że osoby, które obserwują moje konto wiedzą już na czym polega praca związana z declutteringiem i profesjonalną organizacją przestrzeni [...]. Nie umniejszam osobom, które robią dużo rzeczy same - super, jeśli robią to z wyboru. Godne podziwu, jeśli z uwagi na brak możliwości i tak dają radę wszystko zrobić same. Ale jeśli ktoś ocenia czyjeś wybory i ocenianie usług profesjonalistów jako lenistwo, to już jest słabe. Jeżeli komuś z was przeszło coś podobnego przez myśl to warto poszperać w przekonaniach wyniesionych z domu i zrobić w nich małe odgracanie. Samej lub z pomocą specjalisty - napisała.

Zgadzacie się? Zobaczcie też efekty przemiany w naszej galerii!

ZOBACZ TEŻ: Porcelanowy uśmiech Zenka Martyniuka bije po oczach. Opłacił się?

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl