91-letnia Sława Przybylska zachwycała w krótkiej spódniczce. Wiemy, jaki jest sekret jej formy

Sława Przybylska debiutowała jeszcze w latach 50. XX wieku. Dziś artystka określana jest mianem legendy polskiej sceny muzycznej - nic dziwnego, w końcu jej największe przeboje, takie jak "Pamiętasz, była jesień", "Gdzie są kwiaty z tamtych lat?" czy "Miłość w Portofino" nucą kolejne pokolenia.

Artystka, która zawodowo odnosiła kolejne sukcesy, w życiu prywatnym została boleśnie doświadczona przez los. W 2018 roku jej wieloletni mąż Jan Krzyżanowski doznał udaru, po którym potrzebował ciągłej opieki. Sławie Przybylskiej nie udało się znaleźć odpowiedniego ośrodka, dlatego zawiesiła zawodową działalność i zajęła się ukochanym. Niestety, w listopadzie 2022 roku Jan Krzyżanowski zmarł, z czym artystce trudno było się pogodzić.

- Miłość, przyjaźń są najważniejsze w życiu, ale to, co człowiek w życiu robi, też jest bardzo istotne. Bo jeśli robi się coś, co wynika z pasji, to chroni przed różnymi klęskami, nawet przed brakiem tej miłości. Ja w tej chwili jestem osobą osamotnioną, ponieważ odszedł mój mąż i gdybym nie miała tej pasji, śpiewania, to pewnie bym odeszła, bo nie byłoby sensu żyć. A i tak jest wokół pustka i rodzaj osamotnienia bardzo trudny, bo budzę się rano i nie ma obok nikogo, z kim mogłabym podzielić się słowem, słońcem, myślą. Nie ma do kogo się odezwać, komu zrobić śniadania. Osamotnienie jest gorsze niż samotność, bo daje poczucie ogromnej pustki

- opowiadała legendarna wokalistka "Faktowi".

Po śmierci męża Sława Przybylska wróciła do działalności artystycznej, a w 2023 roku wyruszyła w trasę po Polsce. Teraz ma w planach kolejne koncerty, pojawiła się również w "Pytaniu na śniadanie". 91-letnia artystka nie tylko zachwycała formą, ale i zaprezentowała widzom próbkę swojego wokalnego talentu w porannym programie TVP. Przy okazji opowiedziała o sekrecie swojej doskonałej kondycji. Zawdzięcza ją nie tylko ćwiczeniom fizycznym, ale i kontaktowi z naturą.

- Dla mnie ćwiczenia nie są obowiązkiem, tylko radością. Wstaję rano i widzę za oknem brzozy, a jak była jeszcze jesień i miały liście, to one tańczyły z wiatrem. Od brzóz uczyłam się tańca. Poza tym rozmawiam z brzozami - one mają ogromną moc, która powoduje radość

- opisywała Sława Przybylska w PnŚ.

Legendarna artystka opowiadała również o swojej mamie, której, jak mówiła, zawdzięcza wszystko, co najlepsze - życzliwość, mądrość, potrzebę piękna. Sława Przybylska wspominała również o przemijaniu - zadeklarowała, że nie zwraca na nie uwagi.

- Mówi się: nie mam czasu, czas ucieka. On wcale nie ucieka, on jest abstrakcją, tajemnicą, on jest wieczny, on nie przemija, tylko my przemijamy. Chodzi o to, żeby przemijać radośnie

- mówiła.

Przy okazji gościni "Pytania na śniadanie" wspomniała o tym, czego życzyła jej niegdyś fanka. Sława Przybylska usłyszała od niej, by "śpiewała do późnej starości". Wokalistka ma jednak nieco inne wyobrażenie na ten temat.

- Ponieważ jestem w bardzo dobrym kontakcie z boginią Hebe - a wiadomo, że jest ona symbolem młodości - w związku z tym będę śpiewać, ale do wiecznej młodości

- zdradziła prowadzącym "Pytanie na śniadanie".

W sobotnim wydaniu "Pytania na śniadanie" Sława Przybylska pojawiła się w krótkiej spódniczce i zachwyciła wszystkich niesamowitą formą. Zobaczcie zdjęcia w galerii ShowNews.pl!

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!