Zdzisława Sośnicka urodziła się w Kaliszu - chyba jednym z najbardziej "umuzykalnionych" polskich miast. Nic więc dziwnego, że przyszła gwiazda estrady zdobyła stypendium chopinowskie, co potem zaowocowało komponowaniem piosenek. Zdzisława Sośnicka to także kompozytorka, dyrygentka (!), ikona lat 70. i 80. oraz posiadaczka potężnego głosu o skali 2,5 oktawy - przeciętny człowiek osiąga zwykle około 1,5 oktawy.
Dzisiaj kojarzymy zaledwie kilka jej piosenek z "Aleją gwiazd" na czele. Ktoś czasem przypomni sobie o "Akademii Pana Kleksa" i piosence "Jestem twoją bajką", którą w nowej wersji zaśpiewała sanah. Tymczasem Zdzisława Sośnicka w latach 70. i 80. była absolutną gwiazdą, na estradzie nosiła wspaniałe kreacje "dobarwione" niesamowitymi fryzurami i makijażem. W 1979 roku Bogdan Olewicz napisał tekst do eterycznej piosenki "Julia i ja", która - z grubsza - opowiada o kobietach żyjących w kosmosie. Olewicz wspominał, że zobaczył kiedyś na niebie grę złocistych kul, które zainspirowały go do opisania relacji z innych planet:
(...) a tam bardzo wysoko, może w stratosferze, odbywał się zadziwiający taniec złotych kul, z tej odległości - punkcików. Przybliżały się do siebie i oddalały, wymijały. Nie były meteorytami, bo nie spadały. Wreszcie zniknęły. Wróciłem do domu, a kiedy obudziłem się nazajutrz, "przyszedł" do mnie tekst. Napisałem go w pół godziny i uważam, że jest to dar kosmitów. I w takim klimacie utrzymana jest ta piosenka.
"Julia i ja" miała opowiadać tylko o dwóch kobietach, które na innej planecie zawarły braterstwo krwi - mówiła o tym zresztą sama Sośnicka, tłumacząc się z tego, że piosenka została odczytana jako... manifest lesbijek. Ta fama powstała niedługo po premierze utworu, czyli ponad 40 lat temu!
Ja uważam, że to była recenzja, której mi nie powiedziano wprost. Dopiero po pewnym czasie powiedziano to mojemu menadżerowi, że ta piosenka nie będzie w Polskim Radiu nadawana, ponieważ to jest piosenka o lesbijkach. Konsternacja moja i mojego menadżera, czyli mojego męża [Jerzego Bajera], była nieprawdopodobna. Wtedy obudziło się coś takiego we mnie, że ja postanowiłam walczyć: jak można tak powiedzieć o tej piosence, skoro nic o tym nie świadczy, a nawet gdyby, to co! (...). W ten sposób znalazłam się w Studio 2 w Telewizji Polskiej, bardzo znanym w tamtym czasie (...). Pokazałam tę piosenkę Mariuszowi Walterowi i on się zapalił, żeby zrobić cały recital
- zżymała się Sośnicka w programie "Kultowe rozmowy" w TVP, co teraz przypomniało Muzeum Polskiej Piosenki w Opolu.
Co ciekawe, ta "renoma" utrzymuje się do dzisiaj. Nawet magazyn "Queer" uznał piosenkę "Julia i ja" za najbardziej "gejowski" utwór w całym dorobku Sośnickiej. Niestety, nie sprostowano, że wzięło się to z plotki czy złośliwej recenzji, a nie faktycznych zamierzeń twórców. Tak czy siak, Zdzisława Sośnicka do dzisiaj cieszy się poważaniem w społeczności LGBT, z czego się bardzo cieszy:
Jestem w dobrym towarzystwie, np. Barbry Streisand. Myślę, że wrażliwość gejów jest bliska mojej. Oni już w latach 70. do mnie pisali. Pamiętam, że w 1979 r. Bogdan Olewicz, inspirując się tymi zwierzeniami, napisał dla mnie teksty na płytę "Odcienie samotności". W tych listach nic nie było napisane wprost, bo to były inne czasy, ale można to było między wierszami wyczytać. No i z tego, co wiem, ta płyta należy do ulubionych albumów gejów
- wspominała Sośnicka w rozmowie z magazynem "Wprost" w 2015 roku.
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Piękna żona Zielińskiego w cieniu słynnych WAGs. Nie uwierzysz w jej wykształcenie
- "Królowa Życia" wreszcie ściągnęła doczepy. Szok, co naprawdę ma na głowie | ZDJĘCIA
- Nie uwierzycie, gdzie pracuje dziewczyna Żyły. Jej koleżanki pękają z zazdrości
- Sąd orzekł, że to Zając jest winna w sprawie jej dzieci. Wymierzył jej bolesną karę