Wymęczona Zofia Zborowska biadoli na pracę celebrytki. Pora poszukać innego zajęcia?

Oj Zosia, Zosia. Co my z Tobą zrobimy? Jak zapewne się orientujecie, Zofia Zborowska, prywatnie mama Nadziei i Jaśminy, żona Andrzeja Wrony, córka Wiktora Zborowskiego i Marii Winiarskiej, utrzymuje się na powierzchni rodzimego show biznesu głównie za sprawą swej aktywności w mediach społecznościowych. Tak jak większość znanych nam "influencerek" preferuje publikować w sieci mocno wymuskane treści, tak Zocha zwykła przeginać w drugą stronę. Żadnej obróbki, koniecznie jak najmniej korzystne ustawienie kamery, uczesanie raczej sporadyczne. Widocznie jest to formuła, która faktycznie działa, bowiem na swoim profilu zgromadziła już ponad pół miliona fanów. Rozumiemy oczywiście, że influencerstwo to pod pewnymi względami praca jak każda inna, jednak cierpliwość większości odbiorców prędko się wyczerpuje, gdy taka pani celebrytka zaczyna marudzić, jak to jest jej niby trudno...

Niemniej jednak Zosia i tak spróbuje wywołać w swoich widzach choćby krztę współczucia. Do sieci właśnie trafiło nagranie, na którym Zborowska skoro świt marudzi ile wlezie, że musi przysiąść do nagrywania sponsorowanej reklamy. Dobrze, że chociaż nie wyjawiła, kto jest sponsorem. Reklamodawca mógłby się obrazić, że płaci gwiazdce grube pieniądze, a ta jeszcze kręci nosem.

Ten moment, kiedy nagrywasz storisy reklamowe, jesteś totalnie niewyspana... nie wiem, ile ja dzisiaj spałam, pewnie jakieś 2 godziny... Nagrywam stories, zadrapuję się i muszę odczekać teraz 10 minut, żeby mi to zeszło, ponieważ mam dermografizm i mogę sobie grać w kółko i krzyżyk na twarzy. LOL - smęci na wideo wyraźnie wyprana z animuszu Zborowska.

Oczywiście należy tu uwzględnić okoliczności łagodzące. Zborowska jest mamą dwóch małych dziewczynek, które niewątpliwie dają jej do wiwatu. Wciąż możemy chyba jednak założyć, że 37-latka może liczyć na zdecydowanie wygodnie warunki funkcjonowania niż przeciętna polska mama. Tak więc gdy siedzi u siebie na tarasie i narzeka, jak to musi zrobić reklamę, za którą zgarnie pewnie lekko kilkanaście tysięcy złotych, wypada to co najmniej niesmacznie.

A Wy zaczęliście współczuć Zosi? Może udzielicie jej jakichś zawodowych porad, skoro influencerstwo tak bardzo jej ciąży?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!