Tina Turner nie żyje. Zmarła po długiej chorobie. Na co chorowała Tina Turner? Rak jelita grubego to dopiero początek jej zmagań

O tym, że życie Tiny Turner nie było usłane różami, fani artystki wiedzieli od dawna. Piosenkarka nie robiła bowiem tajemnicy ze swoich chorób. Dziesięć lat temu doznała udaru mózgu. Trzy lata później zachorowała na raka jelita grubego. Bardzo cierpiała.

_ - Nie tak wyobrażałam sobie życie, ale toksyny w moim ciele zaczęły je przejmować. Nie mogłam jeść. To było przetrwanie, a nie życie_– podawała piosenkarka w autobiografii "My Love Story".

Chociaż nowotwór był we wczesnym stadium rozwoju, nie obyło się bez chemioterapii. Jej skutki uboczne tak dały się gwieździe we znaki, że zastosowała homeopatię.

- W konsekwencji mojej ignorancji stanęłam na krawędzi życia i śmierci — wspominała.

Stan gwiazdy się pogorszył. Nadciśnienie, z którym wcześniej się zmagała, doprowadziło do niewydolności nerek. Pracowały one jedynie w 20 proc. możliwości. Przeżycie mógł zagwarantować przeszczep, na który szansa była znikoma. Dlatego mówi się, że Tina zaczęła rozważać samobójstwo wspomagane, czyli akt śmierci z pośrednim udziałem lekarza. Znalazł się jednak dawca - mąż piosenkarki, Erwin.

- Jego oferta oddania mi nerki była darem miłości, a on pozostał niewzruszony i zrelaksowany – wspominała Turner w jednym z wywiadów.

Tina Turner przeszczep nerki przeszła w 2017 r.

Tina Turneri była oswojona z tematem śmierci. W jednym z wywiadów podkreśliła, że jest "ona naturalną częścią kręgu życia". Uważała, że dzięki niej, można jeszcze bardziej docenić życie.

– Nasz stosunek do śmierci ma wielki wpływ na nasz stosunek do życia. Ścieżka buddyjska to nie strach przed śmiercią, ale postrzeganie jej jako naturalnej części kręgu życia. Dzięki takiemu rozumieniu śmierci możemy jeszcze bardziej docenić życie. Pokazuje nam to wyższość każdej chwili. Buddyzm uczy, że cykle życia i śmierci są porównywalne z cyklami budzenia się i spania. Tak jak sen przygotowuje nas do działań następnego dnia, tak śmierć może być postrzegana jako stan, w którym odpoczywamy i czerpiemy siłę do nowego życia. To jest to, w co wierzę. I uważam ten pogląd na życie i śmierć za bardzo naturalny i uspokajający - komentowała Tina Turner w wywiadzie dla "Blicka".

Wieść o tym, że Tina Turner nie żyje, obiegła media w środę, 24.05. Te smutne wieści potwierdzono w mediach społecznościowych.

- Swoją muzyką i bezgraniczną pasją życia oczarowała miliony fanów na całym świecie i zainspirowała przyszłe gwiazdy. Dziś żegnamy drogiego przyjaciela, który pozostawił nam wszystkim największe dzieło: muzykę [...] Tino, będzie nam Ciebie bardzo brakowało - napisano w oświadczeniu po śmierci piosenkarki.

Piosenkarka pozostawiła po sobie takie ponadczasowe hity, jak m.in. "Golden Eye" oraz "I Don't Wanna Lose You". Z pewnością one na zawsze pozostaną w sercach wielu osób.

Gdy wiadomość o tym, że Tina Turner nie żyje obiegła media, zareagowały na nią polskie gwiazdy. Wśród nich m.in. Małgorzata Ostrowska, która dodała krótki wpis na Instagramie.

Smutek i żal ogromny… [*] Pocieszające jest jedynie to, że mieliśmy szansę słuchać jej i ją oglądać! I, że zostawiła nam tak wiele niezapomnianych utworów, dzięki którym będzie z nami już zawsze…

Piosenkarkę pożegnał też Michał Wiśniewski. Na oficjalnym profilu na Facebooku gwiazdy dodał krótki, ale bardzo wymowny komentarz.

I will always love you...

Z kolei Maciej Orłoś na swoim Instagramie wspomniał wywiad z piosenkarką, który udało mu się przeprowadzić.

Genialna Tina Turner, wyjątkowy wywiad nią, rok 1996 lub 1997, w Moskwie. @hirek_wrona pamiętasz? Tina Turner RIP

CZYTAJ TEŻ: Andrzej Bober zachorował na raka. Były dziennikarz TVP wyznaje: "Wyhodowało go kilku lekarzy"

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!