Paulina Smaszcz DRWI z pierścionka zaręczynowego Kasi Cichopek! PRZESADZIŁA?!

Od rozwodu Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego minęły już ponad trzy lata. Początkowo "kobieta petarda" zapewniała, że rozstanie wcale nie popsuło ich stosunków, i że ich relacje są jak najbardziej poprawne. Wszystko zmieniło się w ubiegłym roku, kiedy to w życiu Maćka pojawiła się Kasia Cichopek.

Od tamtej pory petarda nie traci okazji, by "dokopać" Kurzopkom, a ci starają się nie komentować jej publicznego prania brudów. Zakochani ograniczyli się jedynie do przesłania Paulinie pisma z wezwaniem do zaprzestania kolejnych wypowiedzi na ich temat i publicznych przeprosin. Widmo sprawy sądowej najwidoczniej nie przeraża petardy, która dalej w najlepsze obraża byłego męża i jego narzeczoną.

Paulina Smaszcz udzieliła ostatnio kolejnego wywiadu. Tym razem opowiadała o zaręczynach Kurzopków, do których - zgodnie z jej relacją - miało dojść podczas ich pobytu w Jordanii. Przypomnijmy, że to właśnie wtedy "kobieta petarda" postanowiła ich wyręczyć i ogłosić światu, że są parą.

Przy okazji Paulina zadrwiła też z pierścionka zaręczynowego Kasi Cichopek. Stwierdziła, że jest łudząco podobny do tego, który przed laty podarował jej Maciej.

- Obrączki, pierścionek zaręczynowy i wszystkie pamiątki po małżeństwie z Kurzajewskim przekazałam już dawno temu Frankowi i Laurze. A Kurzajewski teraz te same kupuje pani Katarzynie i wozi ją po miejscach, gdzie rodzinnie spędzaliśmy czas. Ciekawe, czy ślub wezmą też w naszych rodzinnych miejscach? Poczekamy, zobaczymy- stwierdziła drwiąco w rozmowie z Plotkiem.

Myślicie, że "kobieta petarda" w końcu odpuści Kasi i Maćkowi?

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!