Partner ZDRADZIŁ Joannę Jabłczyńską. "Łykałam wszystko jak pelikan"

Joanna Jabłczyńska znana jest głównie za sprawą roli Marty Hoffer w serialu "Na Wspólnej". Aktorka i prawniczka raczej rzadko wypowiada się na temat swojego życia prywatnego, a fani skupiają się na jej dokonaniach zawodowych. Tym razem jednak otworzyła się w podcaście Żurnalisty i po raz pierwszy wyznała, że została zdradzona przez partnera.

Podczas rozmowy aktorka opowiadała o szczegółach dotyczących swojego życia prywatnego. Joanna Jabłczyńska mówiła między innymi o terapii, na którą uczęszczała, oraz relacjach międzyludzkich. Co ciekawe, aktorka wyznała, że niegdyś marzyła, by jej pierwszy partner był "tym jedynym", z którym spędzi życie. Dziś gwiazda ma na swoim koncie niejeden związek. Jak wyznawała, po zakończeniu toksycznych relacji czuła, że "lata dwa metry ponad ziemią", i cieszyła się życiem singielki. Były jednak i takie związki, które mocno "poturbowały" Jabłczyńską. Aktorka wyznała, że po zakończeniu toksycznych relacji, które negatywnie wpływały na jej poczucie wartości, miała wrażenie, że "już z nikim nigdy nie będzie, bo tak jest bardzo z nią nie tak".

Co więcej, swego czasu Joanna Jabłczyńska została zdradzona przez partnera, o czym po raz pierwszy opowiedziała w rozmowie z Żurnalistą.

- Ja byłam tak zaskakiwana... Bo ja nie widzę takich rzeczy. Mówię na przykład nawet o zdradzie. Byłam zdradzona, absolutnie - otworzyła się. - Ja nie wierzyłam, że tak jest, w ogóle nie wierzyłam, że to może mi się zdarzyć, bo dlaczego? Jeżeli ktoś nie będzie chciał ze mną być, to przecież może mi o tym powiedzieć, nie ma żadnego przymusu.

Gwiazda "Na Wspólnej" wyjawiła, że ma zupełnie inne podejście do pracy oraz związków. Zaznaczyła, że w życiu zawodowym ciężka praca przynosi efekty, co nie jest tak samo oczywiste w relacjach. - W związku, jeśli trafisz na nieodpowiednią osobę, to choćbyś miał najlepsze intencje i jak najbardziej chciał, to jeśli masz złą osobę po drugiej stronie, to cię zmiecie z powierzchni ziemi - opisywała Żurnaliście.

Gdy pozostawała w zakończonym już związku, nie widziała sygnałów, które mogłyby wzbudzić jej podejrzenia. Dziś jednak Jabłczyńska dostrzega, że takowe występowały.

- Jak byłam zdradzona, to klasycznie dowiadywałam się ostatnia z ostatnich. A dzień przed nie tyle rękę, co głowę bym sobie dała uciąć za tę osobę. To jest mocne walnięcie... To nie jest tak, że były jakieś rozkminy, coś było nie tak, SMS-y, późne wychodzenie. Dla mnie nie było problemu, że "jest więcej pracy, więc dzisiaj nie wracam na noc". Albo, że "jedź na wieś sama, ja dojadę"... Łykałam wszystko jak pelikan. Nawet nie przyszło mi do głowy, że tam coś może być nie tak - opisywała aktorka.

Joanna Jabłczyńska wspominała również o tym, jak w wieku 18 lat odkryła romans ojca, przeglądając bilingi telefoniczne oraz wywołując zdjęcia - jej tata pozował do nich z inną kobietą. - Nie było mocniejszego ciosu w moim życiu - podkreśliła.

Spodziewaliście się takiego przypływu szczerości?

Joanna Jabłczyńska potrafi zachwycić fanów. Zobaczcie, jak wyglądała na premierze "Barbie":

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!