MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nigdy nie żałował poparcia stanu wojennego. Wielu znanych również. Zobacz, kto był kolaborantem

Zuzanna Kropkowska
BOGDAN SARWIŃSKI/EAST NEWS, ZBIGNIEW MATUSZEWSKI/PAP, MACIEJ BELINA BRZOZOWSKI/PAP, STAFAN KRASZEWSKI/PAP
Wprowadzenie stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. spotkało się z protestem wielu artystów, którzy ogłosili bojkot mediów państwowych. Jednak nie wszyscy przeciwstawili się protestom przeciwko ekipie gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Były wśród nich bardzo znane do dziś nazwiska. Jedną z twarzy tamtych lat był prezenter Marek Tumanowicz, którego chyba wszyscy zapamiętali w wojskowym mundurze, włożonym na znak poparcia komunistycznej władzy.

Prezenter w mundurze

Bez dwóch zdań - jednym z niechlubnych bohaterów stanu wojennego był Marek Tumanowicz. W latach 70. i 80. był dziennikarzem telewizji publicznej, znanym przede wszystkim z występów w "Dzienniku Telewizyjnym". Nie krył swojego poparcia dla stanu wojennego. Po tym jak rozpoczynały się pacyfikacje strajków i demonstracji "Solidarności", to właśnie on wpadł na pomysł, aby prezenterzy "Dziennika" występowali w telewizji w mundurach. I tak go do dziś zapamiętano.

Podsumowując swoje zaangażowanie w ówczesną telewizję, Tumanowicz powiedział:

Nie uważam jednak, że zaangażowanie w ówczesną telewizję to błąd mojego życia.

W wywiadzie z 2008 roku przyznał, że teksty dziennika nie były redagowane przez dziennikarzy, lecz dostarczano je z Urzędu Rady Ministrów, często w formie notatek samego generała Wojciecha Jaruzelskiego.

To było bardzo drobne pismo, denerwowałem się, żeby niczego nie przekręcić, zwłaszcza, że materiały te docierały do nas nawet 10 minut przed emisją - opowiadał.

Po latach Marek Tumanowicz unikał wypowiedzi na ten temat. Trudno jednoznacznie wywnioskować z jego wpisów, jak ostatecznie ocenia tamten czas. Tym bardziej, że podczas jednego z protestów pod domem generała napisał: "W przypadku mnie, rocznica wprowadzenia stanu wojennego ma treść jednoznaczną i bardzo osobistą. Nie oznacza to, że nie popieram idei tej manifestacji. Trzymam kciuki za jej masowość. Pozdrawiam wszystkich, którzy w niej wezmą udział". Dodał, że nie wziął w niej udziału z "poczucia przyzwoitości".

Kolaborant Mikulski

Jeśli wierzyć opowieściom Stanisława Mikulskiego, 13 grudnia dowiedział się o ogłoszeniu stanu wojennego dopiero od właściciela zakładu budowlanego, u którego zamawiał potrzebne materiały. Filmowy Kloss był bowiem pochłonięty budową domu - spełnieniem marzeń jego ukochanej Jadwigi.

Lojalność aktora wobec władzy sprawiły, że z uwielbianego idola zmienił się w kolaboranta. Nie poszedł w ślady kolegów i nie oddał legitymacji partyjnej. Nie przystąpił do bojkotu mediów. Latami pełnił funkcje sekretarza podstawowej organizacji partyjnej (PZPR). Jednak sam nie zgodził się pochwalić stanu wojennego na antenie telewizyjnej, ale też nigdy nie potępił ekipy Jaruzelskiego.

Ja przede wszystkim byłem wierny sobie. I dziś uważam, że postąpiłem uczciwie. Brałem pieniądze, moim obowiązkiem było grać, a nie bawić się w politykę - wyjaśnił po latach.

Gogolewski, Chamiec, Siemon, Kłosiński i Krakowska

Artyści, którzy nie przystąpili do protestu przeciw stanowi wojennemu, byli czasem wręcz wygwizdywani przez publiczność, odtrąceni przez część towarzystwa aktorskiego. Jednak nigdy to nie było, nawet w branży, takie "czarno-białe". Każdy z nich miał swoje wytłumaczenie, a po latach i tak występował obok kolegów i koleżanek, którzy bojkotowali media.

Ktoś wpadł na pomysł, zapewne nieodpowiedzialny, a może ktoś podszepnął i wszyscy zaczęli powtarzać: "bojkot", nie zastanawiając się ani kto to słowo wymyślił, ani jaki nadał mu sens i ostateczny cel... Postawa, jaką zajęła część środowiska teatralnego, miała głębsze podłoże, uzasadnione sytuacją, jaka zaistniała dużo wcześniej, niż stan wojenny - opowiadał Ignacy Gogolewski, ale dodawał również: Niech wystarczy stwierdzenie, że byliśmy u dworu i mieliśmy z tego tytułu wiele przywilejów.

Natomiast Janusz Kłosiński w wystąpieniu telewizyjnym oficjalnie poparł wprowadzenie stanu wojennego. Od tamtej pory jego kariera zaczęła upadać i z aktora, który był niezwykle popularny stał się tym od grania "obrywów".

Znany aktor, Wojciech Siemion, nie chciał po latach wypowiadać się na ten temat. Według IPN, przez długie lata współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa i do 1989 r. był aktywnym działaczem PZPR.

W bojkocie z 1981 r. nie wzięła również udziału Emilia Krakowska (razem z Gogolewskim pamiętamy ich z ekranizacji "Chłopów"), odznaczana w tamtym okresie za działalność na polu kultury.

Dajmy sobie spokój z tym... Po prostu było i się skończyło. (…) Teraz trzeba zadawać pytania, dlaczego jest brudno. A może ze szczęściem powiedzieć, że u nas był wielki przewrót i nie dopuściliśmy do wojny domowej. Myślicie głupio, te pytania są do d...- tak odpowiedziała na pytanie o swoje zaangażowanie w tamtym czasie.

Nigdy nie żałował poparcia stanu wojennego. Wielu znanych ró...

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 6

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

M
MAX
Ja chciałbym poznać wszystkie nazwiska aktorów którzy byli współpracownikami SB. To było by bardzo ciekawe. Zakapiorów było bardzo wielu. W komunie, żeby wyjechać za granicę trzeba było mieć argumenty i to nie w postaci osiągnięć. chyba tylko w bardzo nielicznych przypadkach mógł wyjechać ktoś kto nie współpracował ze służbami.

Np. Boniek mógł wyjechać oficjalnie do pracy we Włoszech w czasach kiedy był stan wojenny dlatego, że był taki dobry, a komuna z Jaruzelskim tak wyrozumiała??? :-)))) Zakapior!
L
Lee
Tzw " artyści" to tylko komedianci. Tacy odtwarzacze uważający się za wyrocznie. Oni za 5 groszy powiedzą i zrobią wszystko. Wtedy tak było i teraz też tak postępują. Do komediantów dołączyli kolejni użyteczni idioci i pustaki, czyli tzw. celebryci.
P
Pyzdra
13 grudnia, 8:59, zb:

Nigdy nie brakowało sprzedawczyków. A teraz to mamy ich prawdziwy wysyp. Tamci kolaborowali z ruskimi, a teraz razem z "przeciwnikami" ideowymi kolaborują z Niemcami

Tys prowda.

z
zb
Nigdy nie brakowało sprzedawczyków. A teraz to mamy ich prawdziwy wysyp. Tamci kolaborowali z ruskimi, a teraz razem z "przeciwnikami" ideowymi kolaborują z Niemcami
D
Darek .de
Czy WRON wymyślili zdegradowani studenci i zdegradowani doktorzy z WROCŁAWIA?
z
znaffca
Stan wojenny dla jednych był końcem, dla drugich początkiem kariery przy korycie, jak zwykle kosztem tych trzecich najwięcej poszkodowanych.
Wróć na shownews.pl shownews.pl