Nie chciała pomocy, ale w końcu uległa. Elżbieta Dmoch do niedawna żyła w tragicznych warunkach

Elżbieta Dmoch to postać, której z pewnością nie trzeba przedstawiać miłośnikom polskiej muzyki rozrywkowej. Pochodząca z Warszawy piosenkarka śpiewała i występowała od dziecka. Ogólnopolską rozpoznawalność zyskała jednak dopiero w latach 70. jako wokalistka zespołu 2 plus 1. Grupa, którą tworzyła razem ze swoim ówczesnym mężem, Januszem Krukiem, biła rekordy popularności. Ich melodyjne przeboje, takie jak "Chodź, pomaluj mój świat" czy "Iść w stronę słońca" śpiewała praktycznie cała Polska.

W przeciwieństwie do innych gwiazd, które zaczynały swoją karierę w czasach PRL-u, takich jak chociażby Maryla Rodowicz czy Izabela Trojanowska, Elżbieta Dmoch na początku lat 90. postanowiła usunąć się w cień. O okolicznościach jej tajemniczego zniknięcia nie wiadomo zbyt wiele. W kuluarach mówiło się, że było spowodowane żałobą. Przypomnijmy, że w 1992 roku zmarł Janusz Kruk. Mimo tego, że twórcy 2 plus 1 od kilku lat nie byli już małżeństwem, wiele wskazuje na to, że śmierć muzyka była dla Dmoch dużym ciosem, po którym nie miała ochoty kontynuować działalności artystycznej.

Artystka przez wiele lat nie śpiewała i pojawiała się publicznie. Po raz ostatni na scenie wystąpiła w 2002 roku. Później pojawiła się jeszcze tylko na dwóch spotkaniach z fanami 2 plus 1 w Warszawie.

Elżbieta Dmoch przez długi czas nie dawała znać, co u niej słychać. W listopadzie ubiegłego roku w mediach zaczęły pojawiać się niepokojące doniesienia o jej stanie zdrowia. Nagłówki tabloidów grzmiały o groźnym wypadku i hospitalizacji. Na szczęście rzeczywistość okazała się nieco mniej dramatyczna.

Pani Ela po prostu zasłabła w sklepie. Ktoś ze sklepu zadzwonił po pogotowie i trafiła do szpitala. W tej chwili odpoczywa już w domu po tym dość krótkim i raczej rutynowym pobycie w szpitalu. Została zdiagnozowana, postawiono ją na nogi i czeka na konsultacje medyczne. Po nich okaże się, jakie są jej potrzeby zarówno medyczne, jak i życiowe. Wtedy postaramy się pomóc i sprawić, by jej życie było bardziej komfortowe - powiedział w rozmowie z "Faktem" Tomasz Kopeć, prezes Polskiej Fundacji Muzycznej.

y

Życzliwe osoby postanowiły kompleksowo zadbać o dobrostan Eli Dmoch. Niechętna przez wiele lat do przyjmowania pomocy gwiazda przystała nawet na propozycję remontu jej zdewastowanego mieszkania. Okazuje się, że gniazdko piosenkarki na Saskiej Kępie w ostatnim czasie zmieniło się nie do poznania. Udało się nam dowiedzieć, że obchodzącej pod koniec września wokalistce sprezentowano niezwykłą niespodziankę.

Ela w urodziny dostała od przyjaciół i Fundacji nowe rzeczy do wyposażenia mieszkania - przekazał ShowNews.pl przedstawiciel Polskiej Fundacji Muzycznej.

To jednak nie koniec dobrych wieści dla fanek i fanów Elżbiety Dmoch. Kilka dni temu oficjalnie ogłoszono, że artystka zdecydowała się przerwać milczenie. Efektem jej rozmów z dziennikarką, a prywatnie wieloletnią przyjaciółką, Marią Szabłowską, będzie... książka!

Przyznam, że właściwie Elki nie trzeba było namawiać. Może doszła do wniosku, że czas opowiedzieć swoją historię, zwłaszcza że od lat ukazują się różne, dziwne opowieści na jej temat, nie zawsze prawdziwe. Teraz własnymi słowami chce opowiedzieć o swej karierze i życiu. Dla mnie to też były ciekawe rozmowy, bo choć się znamy, usłyszałam wiele nowych historii. Ela jest wrażliwą, ale zdecydowaną kobietą, a że to ona jest szefową projektu, ona zdecyduje, co się ostatecznie ukaże - zdradziła "Faktowi" Szabłowska.

Jesteście ciekawi, co do powiedzenia na temat swojego życia i kariery ma Elżbiety Dmoch?

Zobacz w galerii, jak przed remontem wyglądało mieszkanie Elżbiety Dmoch.

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl