Jan Englert to jeden z najwybitniejszych aktorów teatralnych i filmowych oraz reżyser teatralny, który ma na swoim koncie wiele wybitnych ról. Widzowie mogli go zobaczyć m.in. w produkcjach takich jak "Perła w koronie", "Baryton", "Magnat", "Sól ziemi czarnej", "Lalka", "Dom" czy "Noce i dni". Jego ostatnie kreacje to np. prokurator Stanisław Bauman w serialu "Chyłka. Oskarżenie", ojciec Bartka w "Dziewczynach z Dubaju", Tadeusz w "To musi być miłość" czy Oliwier Krynicki w "Diagnozie". Englert regularnie gra w Teatrze Narodowym i Och-Teatrze.
Na co choruje Jan Englert? Niepokojące doniesienia
Niepokojące doniesienia o stanie zdrowia Jana Englerta pojawiły się w mediach w 2021 roku. Aktor poinformował na łamach swojej książki biograficznej "Bez oklasków", że zdiagnozowano u niego tętniaka aorty szyjnej.
- Niedawno wykryto u mnie, jak się okazało, wieloletnie znalezisko, tętniaka w aorcie szyjnej. Poinformowano mnie, że w moim wieku już się go nie rusza. […] Tylko trzeba co jakiś czas sprawdzać, czy przypadkiem nie puchnie. No i tyle - czytamy.
Zmiana, którą u Jana Englerta wykryli lekarze jest nieoperacyjna. Choroba nie zmieniła jednak jego życia. W rozmowie z WP powiedział:
"Pisałem o tym raczej jako o ciekawostce. O znalezisku. Bo mam go od wielu lat. I nic o nim nie wiedziałem. I nagle okazało się, że tam jest. Ale to w żaden sposób nie zmienia nic w moim życiu. [...] To brzmi groźnie tylko wtedy, kiedy ktoś nie ma zielonego pojęcia o medycynie, ani w ogóle o niczym. To, że jest nieoperacyjny, jest tylko najlepszym dowodem na to, że to nie jest nic groźnego. Nie operuje się go, bo nie zagraża życiu. Po prostu sobie jest i tyle".
ZOBACZ TEŻ: Lekarze uratowali Jerzemu Stuhrowi życie. Syn aktora zamieścił wzruszające podziękowania
W książce Jan Englert wypowiedział się również na temat śmierci. Aktor nie obawia się kresu życia. Ma nadzieję umrzeć szybko i jako zdrowy człowiek. Z kolei w rozmowie z "Vivą!" wyznał, że nie chciałby być ciężarem dla swoich bliskich i jedyne, co go przeraża to wegetacja.
- A mnie się to podoba, bo jakbym nagle odłożył łyżkę, to na amen. Jeśli to wygląda na żart, śpieszę ze sprostowaniem: zupełnie nie żartuję! Naprawdę uważam, że najlepsze, co mogę zrobić dla siebie w swoim wieku, to modlić się o szybką i zdrową śmierć. Umrzeć zdrowym. To byłoby fantastyczne. Wiem, że to jest straszne dla bliskich, którzy zostają, ale dla klienta - czytamy w "Bez oklasków".
Z Gwiazdami - Marek Kaliszuk - zapowiedź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?