O tym, że Monika Richardson rozstała się z ukochanym Arturem G. - typem spod ciemnej gwiazdy - pisaliśmy miesiąc temu jako pierwsi. Monika Richardson usiłowała początkowo to dementować, ale w końcu oficjalnie potwierdziła.
Kochany mój! Dziękuję Ci za te wspólne osiem miesięcy. Życzę Ci, żebyś resztę życia spędził... na wolności. Życzę Ci, żebyś rozsmakował się... w prawdzie. Życzę Ci, żebyś już nigdy więcej nie musiał płacić za... miłość. Bądź szczęśliwy! Twoja M.
- napisała prezenterka na Instagramie w połowie lipca.
Post jednak szybko usunęła z sieci: "Nie chcę hejtu na człowieka, którego kochałam" - wyjaśniała. Nie chciała dodawać mu stresu, tym bardziej, że Artur był w tarapatach. Ciążył na nim prawomocny wyrok m.in. za wyłudzenia VAT-u i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą - w każdej chwili mógł zostać aresztowany. Z tego też powodu mężczyzna nie pojawił się na pogrzebie matki Moniki Richardson i nie towarzyszył jej w tych trudnych chwilach.
Ich związek zresztą od początku był pełen emocji. Czasem dochodziło do ostrej wymiany zdań. Mimo to młodszy od Moniki o cztery lata partner miał na nią dobry wpływ. Po trzech nieudanych małżeństwach przy nim wyraźnie rozkwitła. Paparazzi nieraz widzieli, jak spaceruje z Arturem, który otacza ją swoim umięśnionym ramieniem, przedstawiła go nawet rodzinie. Miała nadzieję, że ukochany dla niej na dobre skończy z przestępczą działalnością i brutalnymi walkami w klatkach, że zmieni swoje życie. Wiedziała, jak wiele ryzykuje. Wielu znajomych przestrzegało ją przed związkiem z gangsterem, mówiło, że psuje sobie reputację. Ale ona nic sobie z tego nie robiła. Ma do Artura słabość, nawet teraz już po rozstaniu. Mężczyzna, jak dowiedział się ShowNews, trafił niedawno za kratki, ale kontakt z prezenterką wcale się przez to nie urwał.
Tydzień temu Artur przewieziony został na Białołękę i czeka teraz na komisję, która orzeknie, czy może z powodów zdrowotnych odbywać karę w warunkach więziennych. Monika pisze do niego listy, bo ustalili, że na widzenia nie będzie chodzić
- twierdzi znajoma pary.
Wobec Artura G. uprawomocnił się wyrok czterech lat więzienia i dwóch milionów złotych (!) grzywny za nielegalną fabrykę papierosów i podrabianie farmaceutyków. Szajka, do której należał, poddała się dobrowolnie karze. Mężczyzna przez jakiś czas będzie pozbawiony wolności, ale jak się wydaje, Richardson zrobi wszystko, żeby nie czuł się za bardzo samotny.
Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Joanna Opozda LODOWATO o córce Antka Królikowskiego. Vincent pozna siostrzyczkę?
- Gorczyca i Czeczot po ślubie! Suknia panny młodej narobiła kłopotów w noc poślubną
- Tak Cichopek wygląda zaraz po przebudzeniu. Teraz wiemy, że makijaż dodaje jej lat!
- Lipowska nie zaprasza rodziny do siebie! Wizerunek ciepłej Basi Mostowiak runie?