Anna Wendzikowska postanowiła zabrać swoje córeczki, 8-letnią Kornelię i 5-letnią Antoninę na wakacje do Kanady. W Paryżu, gdzie rodzina miała przesiadkę, okazało się, że Wendzikowska nie uzupełniła dokumentów wizowych, które nie były wymagane podczas jej wcześniejszych lotów do Kanady. Poinformowano ją o tym dopiero podczas odprawy. Kobiecie udało się wypełnić online dwa z wymaganych pism. Niestety, samolot nie mógł czekać i dziennikarka w ogóle nie weszła na pokład.
- Otóż trochę to moja wina, chociaż w sumie można było tego uniknąć, gdyby ktoś na lotnisku w Warszawie powiedział mi, że muszę nas zarejestrować w systemie eTA, żeby wlecieć do Kanady. Byłam w Kanadzie wiele razy i wtedy wystarczyło mieć paszport biometryczny i wszystkie formalności były po wylądowaniu. Fakt, mogłam sprawdzić. Powiedziano mi dopiero przy wchodzeniu na pokład i dopiero wtedy zaczęłam wypełniać dokumenty online. Zrobiłam dwa - trochę to trwało - i stwierdzili, że nie poczekają - tłumaczyła Wendzikowska w mediach społecznościowych.
Kobieta zachowała jednak zimną krew i postanowiła nie stresować się tą nieprzewidzianą sytuacją.
- To się zdarza. Różne rzeczy się zdarzają i zawsze mamy wybór: stresować się albo zaakceptować to, czego nie da się już zmienić, znaleźć najlepsze wyjście. Wierzcie mi: kiedyś byłam najbardziej stresującą się osobą na świecie i takie sytuacje kompletnie wytrącały mnie z równowagi. Zmieniłam to, żeby lepiej mi się żyło […]. Wciąż lecimy, tylko 18 godzin później. Czym tu się stresować? - dodała w kolejnym wpisie na Instagramie.
Anna Wendzikowska dementuje plotkę. "Nic takiego nie miało miejsca"
Media rozpisywały się, że Wendzikowska, razem z pociechami "koczowała 18 godzin na lotnisku". Trudno było uwierzyć, że gwiazda postawiłaby swoje małe córeczki w tak niekomfortowej sytuacji i przez prawie dobę czekała z nimi w porcie lotniczym na kolejny samolot. Poprosiliśmy Annę Wendzikowską o komentarz w tej sprawie. Gwiazda zapewniła, że taka sytuacja nie miała miejsca.
- Oczywiście, że nic takiego nie miało miejsca. Przełożyli nam lot z 14:00 na 9:00 kolejnego dnia. Spędziłyśmy noc w hotelu i następnego dnia wróciłyśmy na lotnisko - czytamy.
Lotniskowe perypetie zakończyły się szczęśliwie. Wendzikowska oraz jej córeczki bezpiecznie dotarły do Kanady i korzystają ze swojego wymarzonego urlopu.
ZOBACZ TEŻ: Poznaliśmy kulisy serialu, w którym miała grać Weronika Rosati. Kto sprzątnął jej rolę sprzed nosa?
Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Czapka Mikołaja na wieży ratuszowej w Głogowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fryzjer gwiazd przyjrzał się "sianowatym" włosom Liszowskiej. Ma dla niej cenną radę
- Ekspertka o piosence Gardias: "W studiu można zdziałać cuda". Mocne słowa!
- Internauci bezlitośnie krytykują Teresę Werner. Ale jej się oberwało!
- Tak Drzyzga zachowuje się poza kamerami. Skórzyński opowiedział nam o jej natręctwach