Laura Breszka dementuje doniesienia o adopcji syna zmarłej siostry. Ujawniamy szczegóły

Robert Choiński
Robert Choiński
AKPA/Baranowski
Laura Breszka rzadko opowiada publicznie o swoim życiu prywatnym. Ostatnio aktorka zdecydowała się jednak zrobić wyjątek i sprostować medialne doniesienia na temat syna swojej zmarłej siostry, Olivii. Okazuje się, że Danielek nadal czeka na adopcję. Zdradzamy szczegóły.

Laura Breszka to znana polska aktorka, której rozpoznawalność przyniosły role w takich produkcjach telewizyjnych jak "Singielka", "M jak miłość", "Przyjaciółki" czy "Wataha". Wiele osób usłyszało o niej także za sprawą szeroko opisywanych na łamach kolorowych czasopism i serwisów internetowych wydarzeń z jej życia osobistego. Przypomnijmy, że gwiazda popularnych seriali przed laty była chociażby w związku z jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci krajowego show-biznesu, aktorem Antkiem Królikowskim. Jak bumerang w mediach powraca także temat dzieci aktorki, a w szczególności przysposobionego przez nią syna jej zmarłej siostry.

Laura Breszka w poruszających słowach o śmierci siostry

Laura Breszka bez wątpienia zalicza się do wąskiego grona celebrytek, które strzegą swojego życia prywatnego. 35-latka rzadko udziela obszernych wywiadów i raczej unika dzielenia się w mediach społecznościowych intymnymi szczegółami na temat spraw uczuciowych i rodzinnych. Trzy lata temu aktorka postanowiła jednak się przełamać i opublikowała na swoim oficjalnym profilu na Instagramie emocjonalny wpis, w którym poinformowała o śmierci swojej ukochanej, starszej o pięć lat siostry.

"Rok temu odeszła od nas moja siostra, Olivka. Uwielbiała słonecznik i świetnie pływała. Zostawiła dwuletniego synka. Miała 36 lat. Ja dalej tego nie pojmuję. Nigdy tego, że jej naprawdę nie ma, nie poczuję. Dla mnie zawsze pozostanie żywą, roześmianą, najbardziej kumatą dziewczyną pod słońcem" - oznajmiła wówczas aktorka, dzieląc się z internautami serią zdjęć z rodzinnego archiwum.

Laura Breszka wychowuje syna swojej zmarłej siostry. Danielek nadal czeka na adopcję

W swoim emocjonalnym wpisie Laura Breszka dała jasno do zrozumienia, że po przedwczesnej śmierci siostry to właśnie ona przejęła obowiązki związane z opieką nad jej maleńkim synem.

Kochamy Cię bardzo bardzo bardzo i opiekujemy się Twoim Danielem - wyznała.

Mimo tego, że Laura Breszka nigdy nie wypowiedziała się publicznie na ten temat, media oznajmiły, że matka dziewczynki o oryginalnym imieniu Lea adoptowała swojego osieroconego siostrzeńca. Okazuje się jednak, że wbrew temu, co od ładnych paru lat przekazują wszystkie czołowe serwisy o życiu gwiazd, odtwórczyni roli Ewy w serialu "Mamy to" w świetle prawa wcale nie jest jeszcze matką Daniela.

"Ja go po prostu z moją mamą wychowuję w tym momencie. Adopcja jeszcze nie doszła do skutku. To jest wszystko w procesie" - wyjawiła ostatnio w rozmowie z Oscarem Dąbkowskim i Matteo Brunettim w ramach podcastu "Bondziorno".

Nie jest tajemnicą, że proces adopcyjny w Polsce jest dość czasochłonny. Ze strony Najwyższej Izby Kontroli dowiadujemy się, że taka procedura trwa w naszym kraju zazwyczaj aż 2 lata.

Myślicie, że Laura Breszka zdecyduje się kiedyś opowiedzieć więcej o swoich osobistych przeżyciach?

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

NaM - Podlaskie ligawki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na shownews.pl shownews.pl