Justyna Kowalczyk pożegnała ukochanego męża. Jej słowa rozdzierają serce

W czwartek, 18 maja 2022 roku media obiegła szokująca wiadomość o śmierci Kacpra Tekielego, wybitnego alpinisty oraz męża Justyny Kowalczyk. 38-latek zginął w czasie wspinaczki na szczyt Jungfrau w Alpach. Prawdopodobną przyczyną tragedii było zejście lawiny, które porwało alpinistę. Kacper Tekieli zostawił zrozpaczoną żonę oraz ich półtorarocznego synka, Hugo.

Pogrzeb Kacpra Tekielego odbył się we wtorek, 30 maja na Cmentarzu Oliwskim w Gdańsku. Wybitny alpinista spoczął w grobie rodzinnym. Uroczystość miała charakter świecki. Uczestniczyli w niej nie tylko bliscy Tekielego, lecz także zupełnie obce osoby oraz delegacja ze schroniska, któremu pomagał wspinacz. Ostatnie pożegnanie Tekielego było bardzo symboliczne. Na urnie znalazły się słowa "Był najwspanialszy", które Justyna Kowalczyk napisała w mediach społecznościowych po śmierci męża.

Kobieta wygłosiła poruszającą serca przemowę.

- Jeszcze kilka dni przed przyszedł do domu spełniony. Nawet, gdy robił wszystkie karkołomne rzeczy, to cele musiały być spełnione. Byłam żoną alpinisty. Nie unikaliśmy trudnych rozmów, żadne z nas nie uciekało od śmierci. Byliśmy świadomi, co może się wydarzyć. Chciał wejść na wszystkie czterotysięczniki przed czterdziestką. Jestem szczęściarą, że mogłam mu towarzyszyć w tym wszystkim i być obok niego. Miałam czas się z nim pożegnać. Ma wspaniałych przyjaciół. Nigdy nie zapomnę, jak rzuciliście wszystko i pojechaliście szukać mojego męża - powiedziała.

Justyna Kowalczyk obiecała, że będzie żyła tak, jak nauczył ją jej mąż i pokazywała ich synowi piękno świata.

- Wiem, że Kacper dla Was zrobiłby to samo. Będziemy żyć tak, jak nauczył nas Kacper. Będziemy jeździć i zdobywać świat. Hugo miał cudownego tatę - zakończyła.